[ Pobierz całość w formacie PDF ]
siÄ™ nazwać życiorysem literackim , ale która jest biografiÄ…. Co wiÄ™cej, koncepcjÄ™ swojÄ… pewnych komedyj, ich rozumienia, a nawet sposobu ich grania, wysnuÅ‚ z elementów biogra- ficznych, i to interpretowanych bardzo dowolnie. Ale o tym nie chcÄ™ mówić, tym obrachun- kom fredrowskim poÅ›wiÄ™ciÅ‚em całą książkÄ™. Chodzi mi o to, że antybiografizm bywa po prostu obronÄ… biografii konwencjonalnej. Zapewne różne argumenty można by wytoczyć przeciw niedyskrecjom biografii. Jak to powie ktoÅ› wiÄ™c autor narzuciÅ‚ nÄ™dznej rzeczywistoÅ›ci królewski pÅ‚aszcz poezji, wysubli- mowaÅ‚ zbyt ludzkie uczucia, a wy silicie siÄ™ demaskować go, obnażać, pokazywać ziemskie bÅ‚oto, z którego ulepiÅ‚ te cuda. KrzywdÄ™ czynicie poezji. Na co można by znów odpowiedzieć: Przeciwnie. Nic wÅ‚aÅ›nie tak nie uczy podziwiać jej czaru, nic nie przejmuje takim wzruszeniem jak owo poznanie. W ten sposób chÅ‚onie siÄ™ poezjÄ™ in statu nascendi. Poezja Verlaine a ileż zyskuje na sile wzruszenia, kiedy siÄ™ zna jego straszne życie. Rousseau z WyznaÅ„ o ileż jest ciekawszy niż Rousseau z czuÅ‚ostkowej apote- ozy, jakiej mu nie szczÄ™dzono w pewnej epoce. Z tego, co wydaje siÄ™ odarciem z poezji, wy- rasta nowa, mocniejsza nieraz poezja. Kiedy w r. 1876 wydano pierwszy raz listy Balzaka, Kraszewski gorszyÅ‚ siÄ™, że pokazano wielkiego pisarza jako galernika pióra, walczÄ…cego z materialnymi trudnoÅ›ciami. ObrażaÅ‚o to naszÄ… ówczesnÄ… konwencjÄ™. DziÅ› w tym wÅ‚aÅ›nie ele- mencie życia Balzaka widzimy najbardziej patetyczny współczynnik jego wielkoÅ›ci. 78 Postaram siÄ™ do tych zagadnieÅ„ powrócić w dalszym ciÄ…gu szczegółowiej i może syste- matyczniej. ChciaÅ‚bym wedle siÅ‚ sprawić, aby te rzeczy rozważono na nowo i o ile można, bez uprzedzeÅ„. Bo uprzedzeÅ„ w dzisiejszej atmosferze widzÄ™ pod tym wzglÄ™dem dużo. Uka- zaÅ‚o siÄ™ w zeszÅ‚ym roku obszerne studium J. B. Richtera Zagadnienia biografiki współczesnej ( Nauka Polska , 1934) bodajże pierwsza polska praca zajmujÄ…ca siÄ™ tym problemem. Praca ta niewystarczajÄ…ca, to pewna, ale produkt pilnoÅ›ci i erudycji, oparta zresztÄ… na zródÅ‚ach przeważnie niemieckich, stara siÄ™ wyraznie o obiektywizm; mimo wszystko jednak autor nie może siÄ™ zgodzić na próby niektórych uczonych, zmierzajÄ…ce do rozważania samego dzieÅ‚a z pominiÄ™ciem biografii autora . I już temu skromnemu zastrzeżeniu energicznie przeciwstawia siÄ™ w recenzji swojej prof. Kridl ( Rocznik Literacki , 1934) koÅ„czÄ…c swÄ… dyskusjÄ™ z nieżyjÄ…- cym już autorem owego studium tak: StÄ…d wynika, że wszystkie te sprawy «Å¼yciowe» sÄ… nam niepotrzebne przy «rozważaniu dzieÅ‚», wnioskowanie zaÅ› o nich na podstawie utworów prowadzi do zasadniczych nieporo- zumieÅ„ i faÅ‚szów. PokazaÅ‚ to w sposób przekonywajÄ…cy Ramon Fernandez na przykÅ‚adzie Stendhala w rozprawie L autobiographie et le roman (w zbiorze Messages), niestety, nie zna- nej naszemu autorowi. Nic lepiej nie Å›wiadczy o atmosferze uprzedzeÅ„ formalistycznych niż to, że tak sumien- ny i bezstronny badacz jak prof. Kridl daje siÄ™ uwieść chÄ™ci rozstrzygania tego rodzaju auto- rytetem tak zawiÅ‚ej i zÅ‚ożonej sprawy. Sam Fernandez, mÅ‚ody krytyk, którego Messages byÅ‚y pierwszÄ… książkÄ…, byÅ‚by może zdziwiony, że jego nazwiska użyto do tego celu. I chyba nie miaÅ‚ zamiaru uogólnić tego, co mu przypisuje prof. Kridl. Bo zaraz nastÄ™pnÄ… książkÄ…, jakÄ… Fernandez napisaÅ‚ po Messages, byÅ‚o %7Å‚ycie Moliera (1929), w którym Å›mielej może niż kto- kolwiek operuje w interpretowaniu życia dzieÅ‚em, i na odwrót. A nastÄ™pnÄ… jego pracÄ… jest monografia André Gide (1931), w której w obrÄ™b swoich rozważaÅ„ wciÄ…ga biografiÄ™ żyjÄ…cego pisarza, i to z jej najdrażliwszymi sekretami. I byÅ‚ do tego wyjÄ…tkowo uprawniony, po- nieważ sam Gide wydaÅ‚ swojÄ… autobiografiÄ™ (Si le grain ne meurt), w której daje ż y c i o w Ä… interpretacjÄ™ i niemal klucz do swoich utworów, prawie niemożliwych do wÅ‚aÅ›ciwego zrozu- mienia bez takiego komentarza. I w ogóle dla pewnych specjalnych przyczyn, o których niedawno (nr 619 WiadomoÅ›ci Literackich ) mówiÅ‚em Gide jest klasycznym przykÅ‚adem, ile mogÄ… zyskać na peÅ‚ni utwory pisarza, jeÅ›li je rozważać w caÅ‚oÅ›ci i na tle jego życia. Ale zaledwie prof. Kridl tak siÄ™ odgrodziÅ‚ od cienia nawet biografii, już musiaÅ‚ siÄ™ sam bronić przed wiÄ™kszymi jeszcze fanatykami formalizmu . (Kridl, W sprawie tzw. formali- [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |