[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mają jakieś ukryte znaczenie, a on musiał je odkryć.
Jego oczy zwęziły się, by następnie prześlizgnąć się po jej ciele, raz i
drugi.
Emily czuła, jak wali jej serce. Z trudem powstrzymywała drżenie rąk.
Powtarzała sobie, że powinna podejść do niego wolno, kołysząc biodrami, po-
kazać, że chce, aby ją dotykał, całował i pieścił. Seksowna kobieta zarzuciłaby
mu ręce na szyję, przycisnęła swoje ciało do jego i patrzyła mu długo i prowo-
kująco w oczy.
- Dlaczego nagle chcesz sprawić mi przyjemność, Emily?
Drżała. Poraziła ją głębia jego głosu, i nie wiedziała, co ma zrobić. Unio-
sła bezradnie ręce, nie wiedząc, co ma ze sobą począć, chciała, żeby albo ją
przytulił do siebie, albo odesłał z powrotem. To, co działo się w tej chwili, było
nie do zniesienia.
- Przez ostatnie dwadzieścia cztery godziny robiłaś wszystko, by zacho-
wać między nami dystans - zauważył głębokim głosem.
Poczuła, jak ze wstydu zaczynają palić ją policzki. To, co planowała...
chciała zachować się jak dziwka. Nie da się temu zaprzeczyć. Nie myślała, że
ma dla niego jakiekolwiek znaczenie, jednak gdy szedł w jej kierunku, momen-
talnie poczuła, że w jednej chwili straciła cały szacunek, jakim ją darzył.
- Co spowodowało zmianę twojego nastawienia? - zapytał, a jego oczy
błyszczały, jakby wyszukując jakiejkolwiek próby oszustwa. - Wiadomość o
rozstaniu z Weroniką?
- To... to pomogło - wyjąkała, zdając sobie sprawę, że to tylko wpłynęło
na jej decyzję. Jednak nie usprawiedliwia jej.
Nagle Emily przestraszyła się, że Zageo poczuje się urażony jej zacho-
S
R
waniem i bez wahania odeśle ją do więzienia. A wtedy cały jej misterny plan
na nic.
Jednak szejk stanął za plecami dziewczyny i zmysłowo wymruczał jej do
ucha:
- Więc... teraz już jesteś gotowa, aby wybrać się ze mną w podróż.
Chcesz tego? Chcesz poczuć dotyk moich dłoni na twojej skórze? - Przejechał
delikatnie opuszkami palców w dół jej kręgosłupa. - Chcesz, abym posmako-
wał ciebie całą? - wyszeptał, pokrywając jej szyję zmysłowymi pocałunkami. -
Powiedz to, Emily. Chcę to usłyszeć.
Jego dłonie opadły na jej biodra i zaczęły je wolno pieścić.
Emily wciągnęła gwałtownie powietrze i powiedziała z trudem:
- Możesz... możesz... ze mną zrobić, co tylko chcesz.
- Nie, nie... to brzmi zdecydowanie zbyt biernie - przerwał jej ostro, za-
nim zdążyła dokończyć. - Chociaż teraz, gdy dałaś mi pozwolenie... - Znowu
mówił łagodnym głosem, który sprawił, że Emily zadrżała.
Odpiął zapięcie biustonosza i zsunął ramiączka. Czując, jak ubranie za-
czyna z niej opadać, zareagowała niemalże instynktownie, podtrzymując je i
zasłaniając piersi.
- Czy chciałaś się ze mną drażnić? Czyżbym popsuł ci zabawę? - zapytał
jedwabistym tonem, od którego Emily poczuła przebiegające ją dreszcze i
strach. Gdy mówił, jego dłonie wędrowały po ciele Emily, by dotrzeć do jej
piersi i ujmując ją w dłoń, wyswobodzić z miseczki biustonosza.
- To bez znaczenia - zapewnił ją. - I tak cię pragnę.
- Poczekaj - zdołała w końcu wykrztusić. - Proszę, przestań.
- Nie jest ci dobrze?
- Nie... tak... nie... to znaczy...
- Co znowu?
S
R
Jego głos przypominał teraz ostrze noża, które właśnie przecinało jej skó-
rę. Pod powiekami poczuła łzy. To wszystko nie miało tak wyglądać. To po
prostu ją przerosło, nie tak miało być...
- Zgodzę się na tę przygodę, jeśli pomożesz mojej siostrze - wykrztusiła
zdesperowana Emily.
- A jeśli się nie zgodzę, to po prostu odejdziesz i zlekceważysz moje pra-
gnienie... Nie wspominając o tym, że zignorujesz również swoje pożądanie.
Zabrzmiało to okropnie, posunięcie się do użycia seksu jako karty prze-
targowej. Zniszczyło to wszelkie pozytywne emocje, jakie mogły się wiązać z
tą intymną chwilą. Zawstydzona i upokorzona pokręciła głową.
- Przepraszam... przepraszam... nie wiedziałam, co jeszcze mogę zrobić. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.