[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ków dzikiej materii, które szkodzą delikatnym nasionom rzu-
canym w ziemię, a lekarz nie może dać zbawiennego lekar-
stwa choremu ciału, jeśli przedtem nie usunie zła tkwiącego
w owym ciele albo nie powstrzyma tego, które się w nie
wlewa. Również ten, kto chce głosić naukę prawdy, nie
przekona nikogo deklamacjami o niej, jeśli w umyśle słu-
chacza skrywa się jakieś fałszywe mniemanie, które się prze-
ciwstawia głoszonej nauce.
Zatem i my, bacząc na to, co większą przynosi korzyść,
niekiedy argumenty w obronie prawdy umieszczamy przed
jej prezentacją. Mając na względzie tę potrzebę sądzimy, że
nie od rzeczy będzie w taki sposób postąpić i teraz, w roz-
prawie na temat zmartwychwstania. Bo również gdy i o to
zagadnienie chodzi, wiemy, że jedni ludzie zupełnie nie wie-
rzą, inni okazują powątpiewanie, a wśród tych, którzy za-
akceptowali już pierwsze założenia, niektórzy wysuwają wąt-
pliwości na równi z ludzmi powątpiewającymi. I, co jest
już zupełną niedorzecznością, ludzie ulegają takim mniema-
niom, mimo że sama istota sprawy nie daje im najmniej-
szego powodu do niedowiarstwa, oni jednak nie potrafią
przedstawić słusznej przyczyny, dla której nie wierzą albo
powątpiewają.
2. Rozpatrzmy tę sprawę następująco: Wszelka niewiara,
która nie ogarnia ludzi nagle i nie bazuje na wątpliwym
mniemaniu, lecz wynika z jakiejś poważnej przyczyny i z
ostrożnego badania prawdy, zawiera w sobie słuszną rację
wówczas, gdy sam przedmiot powątpiewania wydaje się nie
zasługiwać na wiarę.2 Niedawanie bowiem wiary temu, co
w najwyższym stopniu na wiarę zasługuje, jest charaktery-
2
Por. Platon, Timaios, 57 d, przeł. W. Witwicki. Warszawa
1960, s. 81.
styczne dla ludzi, którzy żywią niesłuszny pogląd na temat
prawdy.
A zatem ci, którzy nie wierzą albo powątpiewają w zmar-
twychwstanie, nie powinni przedstawiać swej opinii na jego
temat bazując na swym nierozważnym mniemaniu albo na
poglądach ludzi rozwiązłych; niech raczej powiedzą, iż
stworzenie ludzi nie zależy od jakiejkolwiek przyczyny 
pogląd taki bardzo łatwo można odeprzeć  albo odnosząc
przyczynę powstania bytów do Boga niechaj zwracają baczną
uwagę na podstawę takiego poglądu i opierając się na nim,
dowiodą, iż w zmartwychwstaniu nie ma nic, co by zasługi-
wało na wiarę. Dokonają tego, jeśli potrafią udowodnić, że
Bóg nie może albo nie chce połączyć na nowo w jedną ca-
łość martwych albo uległych całkowitemu rozkładowi elemen-
tów cielesnych i dokonać ponownego ukształtowania tych
samych ludzi. Jeśli zaś nie potrafią tego dokonać, niechże po-
rzuca swą bezbożną niewiarę i niegodziwe bluznierstwo. Otóż
z tego, co zaraz powiemy, wyniknie jasno, iż oni kłamią
twierdząc, że Bóg nie może i nie chce tego sprawić3.
O tym, że jakaś sprawa jest dla kogoś niemożliwa do wy-
konania, można prawdziwie wnioskować na podstawie faktu,
iż człowiek nie wie, co ma być wykonane, albo, mimo że
wie, brak mu odpowiednich sił do prawidłowego wykonania.
Kto bowiem nie wie, co ma być dokonane, ten nie może ani
przystąpić do działania, ani spełnić tego, czego w, ogóle nie
zna; kto zaś dobrze wie, co ma być wykonane, jakimi środ-
kami i w jaki sposób, ale albo wcale nie ma sił, albo brak
mu dostatecznej siły, aby spełnić swe zamierzenie, ten, jeśli
jest roztropny i zdaje sobie sprawę ze swych możliwości, nie
zacznie działać, a gdyby nierozważnie do działania przystą-
pił, nie doprowadzi swego planu do skutku4.
Bóg jednak nie może nie znać natury ciał, które mają
zmartwychwstać  zarówno gdy chodzi o poszczególne człon-
ki, jak i o ich cząstki; nie jest możliwe, aby nie wiedział,
dokąd wędruje wszystko, co ulega rozpadowi, i jaka część
zasadniczego pierwiastka zastępuje to, co uległo rozkładowi
i powędrowało na miejsce wyznaczone mu przez naturę; Bóg
wie to wszystko, choćby nawet ludziom wydawało się, iż zu-
3
Por. Methodius Olympius, De resurrectione, l, 20.
4
Por. Orygenes, Komentarz do Ewangelii św. Jana, 6, 1 2,
przeł. S. Kalinkowski, Warszawa 1981 ATK, (PSP, t. XXVIII),
cz. 1, s. 156.
pełnie nie można określić elementu, który ponownie w na-
leżyty sposób łączy się z całością5. Ten bowiem, kto przed
powstaniem każdego bytu znał dobrze naturę pierwiastków,
które miały zostać powołane do istnienia, a z których zbu-
dowane są ludzkie ciała, kto znał poszczególne elementy
owych pierwiastków, których zamierzał użyć do konstrukcji
ludzkiego ciała, ten również po rozpadzie całego organizmu
z łatwością będzie wiedział, gdzie powędrowała każda cząst-
ka, której użył do zbudowania każdego człowieka.
Co się bowiem tyczy układu spraw panującego obecnie
u nas oraz jeśli idzie o ocenę dotyczącą innych bytów, to
najważniejsza jest uprzednia wiedza o tym, co jeszcze nie
powstało. Jeśli zaś idzie o godność Boga i Jego mądrość, to
z Jego naturą zgadzają się dwie następujące cechy: z jedna-
kową łatwością wie z góry o tym, co jeszcze nie powstało,
oraz zna to, co uległo rozkładowi.
3. A przecież na to, iż Bóg posiada siłę wystarczającą,
aby spowodować zmartwychwstanie ciał, wskazuje samo ich
powstanie. Jeśli bowiem w pierwszym akcie stworzenia u-
tworzył ludzkie ciała oraz ich podstawowe elementy, które
przedtem nie istniały, to z równą łatwością wskrzesi ciała,
które w jakikolwiek bądz sposób uległy rozkładowi: bo prze-
cież i to jest dla Niego równie możliwe do spełnienia. Argu-
ment ten nie ponosi żadnego uszczerbku, jeśli nawet nie-
którzy z materii wywodzą pierwsze zasady rzeczy, jeśli na-
wet ludzkie ciała wyprowadzają z pierwiastków material-
nych albo z nasion6. Owa siła, która potrafi ukształtować
substancję, jaką oni uważają za pozbawioną kształtu7, owa
siła, która potrafi przyozdobić wieloma różnymi formami
bezkształtną i nieuporządkowaną materię, owa siła, która po-
trafi połączyć w jedną całość poszczególne cząstki podsta-
wowych elementów, rozdzielić na wiele składników nasie-
nie, które jest czymś pojedynczym i niezłożonym, uporząd-
kować to, co jest bezładne, oraz udzielić życia temu, co nie
żyje, owa siła, powiadam, może również połączyć w jedną
całość to, co uległo rozkładowi, może wskrzesić to, co po-
5
Por. Platon, Timaios, 56 d-57 c, tł. cyt., s. 79 80.
6
Aluzja do poglądów filozofów greckich:  z materii wywodzili
pierwsze zasady rzeczy" jońscy filozofowie przyrody; pogląd, że
ludzkie ciała wywodzą się z pierwiastków materialnych, głosili
Platon i Arystoteles; z nasion wywodził je Anaksagoras.
7
Por. Platon, Timaios, 30 a, tł. cyt., s. 38 39.
grzebane, powtórnie ożywić to, co umarło, i przekształcić
w niezniszczalność to, co zniszczalne8.
Ten sam Sprawca, ta sama Moc i Mądrość może rozróż-
nić to, co zostało zniszczone w masie różnorakich zwierząt, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.