[ Pobierz całość w formacie PDF ]

raz i już wiedział. Z ust niewiniątek. Lampy uliczne Dzwony ucichły. Wróciłem do urzędu
pocztowego wdeptując mój cień w chodnik. zstąpią ze wzgórza potem wstąpią ku miastu jak
lampy zawieszone jedna nad drugą na ścianie. Ojciec powiedział, że to dlatego, że ona kocha
Caddy, kocha ludzi przez ich słabostki. Wuj Maury rozkraczywszy nogi przed kominkiem
musi wyswobodzić jedną rękę i sięgnąć, by wypić z okazji Bożego Narodzenia. Jazon biegł,
ręce trzymał w kieszeniach, upadł i leżał tak niczym kurczę przygotowane do pieczenia, póki
go Versh nie postawił. Czego trzymasz te ręce w kieszeniach kiedy biegniesz jakbyś nie
trzymał to mógłbyś się podnieść Kręcił głową w kołysce, aż ją całkiem z tyłu spłaszczył od
tego kręcenia. Caddy powiedziała Jazonowi, że Versh mówił, że Wuj Maury dlatego nie
pracuje, bo kręcił głową w kołysce, kiedy był całkiem mały.
Chodnikiem zbliżał się Shreve powłócząc nogami, poważnogruby, okulary błyszczały mu
pod ruchliwymi liśćmi niby małe kałuże.
 Dałem Deaconowi listę różnych rzeczy do załatwienia. Może nie będę w domu po
południu, więc zostaw go dzisiaj w spokoju, dobrze?
 Dobrze  popatrzył na mnie.  Słuchaj, a właściwie co ty dzisiaj robisz? Wystrojony
włóczysz się bez celu, czy to prolog do samopalenia wdowy? Byłeś dziś rano na psychologii?
 Nic nie robię. Zostaw go w spokoju do jutra.
 A co. tu masz?
 Nic. Buty, które dałem do podzelowania. Zostaw go dzisiaj w spokoju, słyszysz?
 Oczywiście. Dobrze. Och, żebym nie zapomniał, czy zabrałeś rano list ze stołu?
 Nie.
 To leży tam. Od Semiramidy. Szofer przywiózł go rano przed dziesiątą.
 Dobra. Wezmę go. Czego ona znowu chce?
 Jeszcze jeden koncert symfoniczny, przypuszczam. Tra ta ta Gerald pa.  Troszeczkę
mocniej w ten bęben, Quentin . Boże, co za szczęście, że nie jestem dżentelmenem. 
Poszedł dalej, tuląc książkę, trochę bezkształtny, zawzięto gruby. Lampy uliczne czy tak
sądzisz dlatego że mieliśmy wśród przodków jednego gubernatora i trzech generałów a matka
nie
każdy żywy człowiek jest lepszy od umarłego człowieka ale żaden żywy czy umarły nie
jest wiele lepszy od jakiegokolwiek innego żywego czy umarłego Stało się jednak w umyśle
Matki. Skończone. Skończone. Wszyscy zostaliśmy zatruci ty mylisz grzech i moralność
kobiety tego nie robią twojej matce chodzi o moralność czy to jest grzech czy nie o tym w
ogóle nie myślała
Jazon ja muszę odejść ty zatrzymaj resztę ja zabiorę Jazona i pojadę tam gdzie nikt nas
nie zna żeby miał jakąś szansę żeby mógł wyrosnąć i zapomnieć o tym wszystkim tamci mnie
nie kochają nigdy niczego nie kochali to przez wrodzone Compsonom samolubstwo i
fałszywą dumę Jazon był jedynym ku któremu moje serce wychodziło bez lęku
bzdura Jazonowi nic nie brak myślałem sobie że jak tylko będziesz się lepiej czuła to
może pojechałabyś z Caddy do Francuskiej Lizawki
i zostawić tu Jazona tylko z tobą i Murzynami
ona wtedy o nim zapomni całe to gadanie ucichnie nie znalazł śmierci koło solnych
lizawek
może mogłabym znalezć dla niej męża nie znalazł śmierci koło solnych lizawek
Tramwaj podjechał i stanął. Zegar wydzwaniał jeszcze pół godziny. Wsiadłem, a on
ruszył zamazując te pół godziny. Nie: trzy kwadranse. Tak czy inaczej zostanie jeszcze
dziesięć minut. %7łeby opuścić Harvard marzenie twojej matki za sprzedane pastwisko
Benjy'ego za
co ja zrobiłam żeby zasłużyć na takie dzieci Benjamin to chyba dostateczna kara Boża i
teraz żeby ona miała tak mało szacunku dla własnej matki cierpiałam dla niej marzyłam
robiłam plany poświęcałam się na tym padole łez ale nigdy odkąd otworzyła oczy nie
obdarzyła mnie ani jedną myślą wyzbytą z samolubstwa czasem spoglądam na nią i
zastanawiam się czy to naprawdę moje dziecko z wyjątkiem Jazona ten mi nigdy nie dał
jednej chwili smutku od czasu kiedy go pierwszy raz wzięłam w ramiona wiedziałam że
stanie się moją radością i mym wybawieniem myślałam że Benjamin to dostateczna kara
Boża za wszystkie grzechy jakie popełniłam myślałam że to kara za to że nie dbając o dumę
poślubiłam mężczyznę który uważał się za coś lepszego ode mnie ja się nie skarżę kochałam
go bardziej niż tamte właśnie dlatego że mój obowiązek chociaż Jazon cały czas domagał się
mego uczucia ale widzę teraz że nie nacierpiałam się dość widzę że muszą płacić i za twoje
grzechy jak za własne cóż ty takiego uczyniłeś za jakie grzechy twoich wielkich i
wspaniałych przodków muszę teraz cierpieć ale ty będziesz ich bronił ty zawsze znajdowałeś
usprawiedliwienie dla swojej rodziny tylko Jazon może robić coś złego bo on jest bardziej
Bascomb niż Compson podczas gdy twoja córka moja mała córeczka moja malutka
dziewuszka ona okazała się taka właśnie kiedy ja byłam dziewczyną nie miałam szczęścia
pochodziłam tylko z Bascombów uczono mnie że nie ma pośredniego stopnia że kobieta jest
albo damą albo nie ale nigdy by mi do głowy nie przyszło kiedy trzymałam ją w ramionach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.
    ?>
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.