[ Pobierz całość w formacie PDF ]

słowem upamiętnić siebie. Nic z tego nie wyszło, bo mimo pewnego narcyzmu był człowiekiem skromnym,
a przede wszystkim przyzwoitym. Nie wyszło również dlatego, że instytut nie był dobrze widziany przez
władze polityczne. Z jednej strony była nagonka moczarowców na rzekomą  frakcję syjonistyczo-rewizjo-
nistyczną 117, z drugiej sam Starzyński zaangażował się w sprawy wówczas politycznie wątpliwe. Kiedy po
Soborze Watykańskim II otworzyła się możliwość wejścia świeckich za klauzurę klasztoru na Jasnej Górze
rozpoczęto inwentaryzację tamtejszych zabytków, instytut współpracował w tym względzie z Katolickim
Uniwersytetem Lubelskim. W 1969 roku odbyła się w Częstochowie sesja naukowa poświęcona zagadnie-
niom związanym z pracami prowadzanymi w klasztorze. Kiedy w 1970 roku nie chciano dopuścić do kolejnej
konferencji, główny organizator, ks. prof. Władysław Smoleń prosił Starzyńskiego o pomoc, a ten interwe-
niował u Andrzeja Werblana, kierownika Wydziału Nauki KC PZPR, i uzyskał pozwolenie. Kardynał Stefan
Wyszyński w liście do uczestników sesji, wyrażając podziękowania jej organizatorom, pisał:  wykładnikiem
troski o zachowanie i zabezpieczenie zabytków, jest nazwisko człowieka, który ze względu na swoją wielko-
duszność wybaczy mi, że je ujawnię. Jest nim Profesor Juliusz Starzyński, nasz Przewodniczący 118. Adresat
tych słów zapewne bez trudu  wybaczył , ale na pewno nie przeszły one niezauważone, szczególnie, że tekst
nie był obojętny politycznie, choć oczywiście bardzo wyważony. Jasna Góra od czasu obchodów 1000-lecia
chrztu Polski była pod baczną obserwacją władz119.
112
Archiwum J. Starzyńskiego, list K. Wyki do J. Starzyńskiego z 25 V 1957 r.
113
Cybis, op. cit., s. 219.
114
Ibidem.
115
W latach 1957 1968 wypromował na UW dziewiętnastu doktorów, w tym osoby tak pózniej ważne dla historii sztuki, jak:
M. Porębski, A. Ryszkiewicz, S. Kozakiewicz, W. Jaworska, M. Rzepińska, W. Juszczak, E. Grabska Wallisowa, A. Jakimowicz, A. Olszewski,
J. Białostocka, A. Wojciechowski i inni.
116
Starzyński utrzymywał kontakty towarzyskie z różnymi środowiskami, między innymi z aktorami Elżbietą Barszczewską i jej mę-
żem Marianem Wyrzykowskim.
117
Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk 1949 1999..., s. 46.
118
Archiwum J. Starzyńskiego, autoryzowany tekst listu z 5 XII 1971.
119
 Pod Jasnej Góry jasnym mrokiem/wołam przybądz Jasna Panienko!/Nad niewidomych czuwaj krokiem/i jednorożca dotknij ręką! ,
J. Starzyński, Inwokacja, [w:] idem, Peregrynacje...
JOANNA M. SOSNOWSKA
152
Nie w pełni jasna jest sprawa zwolnienia Starzyńskiego z pracy na uniwersytecie, a tym samym z funk-
cji dyrektora Instytutu Historii Sztuki, na którą w 1969 roku otrzymał czteroletnią nominację120. W Polskim
słowniku biograficznym znajduje się informacja, że odszedł ze stanowiska, co sugeruje osobistą decyzję, tym-
czasem był to nakaz władz. Od 1 pazdziernika 1970 roku decyzją sekretarza naukowego PAN oraz ministra
oświaty i szkolnictwa wyższego Instytut Sztuki PAN miał być jego jedynym miejscem zatrudnienia. Rektor
UW Zygmunt Rybicki przyznał mu bezterminowy urlop bezpłatny121. W odpowiedzi Starzyński wyraził chęć
pracy społecznej na uniwersytecie, po raz pierwszy w tonie listu zabrzmiała prosząca nuta, było w tym coś
żałosnego, musiał się czuć przegrany. Również w Instytucie Sztuki PAN nie miał już Starzyński tej pozycji
co dawniej, krytykowano jego decyzje personalne i organizacyjne i były to głosy politycznie wyraznie okre-
ślone. Aleksander Jackowski pisał w imieniu Zakładu Współczesnej Kultury Artystycznej Instytutu Sztuki
po zebraniu dotyczącym jego działalności, ale omawiał sprawy całego instytutu, gdy stwierdzał, że jego stan
 jest bliski dna 122, pisał ostro, z pozycji partyjnej władzy, krytykował program i poszczególne osoby. Odwo-
ływał się do przeszłości:  W 1950 r. hierarchia zadań była oczywista, najpierw udział w kształtowaniu kultury
współczesnej, pózniej dokumentacja i badanie sztuki dawnej. (...) Instytut powstał przede wszystkim dlatego,
że w ówczesnym układzie był potrzebny jako placówka torująca drogę myśli marksistowskiej, jako taran
nowej polityki kulturalnej 123. Dalej uważał, że błędem było odejście od problematyki współczesnej,  re- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.
    .php") ?>