[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zajmie. Rozumiem, że zaakceptowała mój związek ze Stevie. Arley powtórzył mu żartobliwy komentarz Connie o strzale między oczy i topieniu w mokradłach, jeśli tylko nie stanie na wysokości zadania. 370 Wendy Rosnau To całe randkowanie, Just... nie uważasz, że jesteście za starzy na takie wygłupy? Dlaczego się od razu nie pobierzecie? Przecież i tak to robicie. Justus przekrzywił głowę i spojrzał na Jinxa. Robimy co? Wiesz, o czym mówię. Jeśli jest twoja, załatw sprawę do końca, bo może znowu jej coś odbije i da nogę. Albo Elroy coś sobie od nowa ubzdura. Słysza- łem, że ma pięknie skoszony trawnik i cały ten śmietnik mieści się teraz za domem. Przejeżdżałem tamtędy wczoraj. Justus pod- sunął mu bliżej talerz, w nadziei, że przestanie gadać i zajmie się jedzeniem. Jego podwórko naprawdę porządnie teraz wygląda. Uważaj, bo on wciąż rozprawia o bieżącej wodzie i kanalizacji w domu i będzie próbował cię przebić. Czyżbyś znowu założył się z Nate em? Justus uniósł znacząco brwi. Jinx zaczerwienił się na twarzy. Taki niewielki zakład. Nie złość się. Przecież to w twoim interesie, chłopcze. Oddam ci połowę, jeśli pierwszy uwiniesz się przed sobotą. Pierwszy? Czy chcesz powiedzieć, że Elroy bierze w tym udział? To nie jest pewne, ale Nate coś ukrywa. A o co chodzi z Nate em? Na dzwięk głosu Stevie twarz Justusa rozpromieni- ła się w uśmiechu. Cudownie prezentowała się w szor- tach i czerwonej bluzeczce na ramiączkach. Witaj, kochanie. Odwzajemniła się uśmiechem. Powiedz: tak 371 Witaj, Justusie! Jinx chrząknął głośno, domagając się uwagi. Dzień dobry, Jinx. Nie smakuje ci hamburger? Nawet go nie tknąłeś. Nie, nie, wygląda świetnie. Ty, zresztą również, Stevie. Codziennie wspaniale wyglądasz, prawda, Just? Justus udawał, że nie widzi nachalnych znaków Jinxa. Ponownie z lubością spojrzał na Stevie. Owszem, jest na co popatrzeć. Od czasu jej powrotu zdążyli poczynić ostatnie ustalenia w sprawie menu, przyjęli do pracy dwie nowe kelnerki i dziewczynę do przygotowywania sałatek. Nate po parę godzin dziennie zastępował Justusa za barem. Dobrze, że znowu działasz w kuchni, Stevie westchnął Jinx i zabrał się za jedzenie. Naprawdę soczyste są te hamburgery. Ma się rozumieć zrezyg- nowałaś z pomysłu pozbawiania ich tłuszczu, co? Tak naprawdę, to... Justus mocno objął Stevie ramieniem. Jinx nie jest zainteresowany kaloriami, kochanie. Dla niego ważny jest smak. Dobrze spałaś ostatniej nocy? Posłała Justusowi uśmiech i dyskretnie uszczypnęła go w pośladek, po czym wyzwoliła się z jego objęć i stanęła twarzą do obu mężczyzn. Wspominaliście Nate a. O co chodzi? Wszystko w porządku? Jak najbardziej. Stevie... myślę, że pomożesz w przygotowaniach do wielkiego party w sobotę, co? zapytał Jinx z ustami pełnymi jedzenia. 372 Wendy Rosnau WMuddym zawsze jest party na walentynki. Kto żyw przychodzi tutaj na piwo i hamburgera. Party? Z dużym rozmachem zapewniał Jinx. Pierwszy raz o tym słyszę.. Wzeszłym roku Buz wyjątkowo się postarał. Udekorował wnętrze balonami, zamówił serwetki w serduszka i nawet hamburgery były w kształcie serc. Arley i chłopcy wyciągnęli skrzypce i gdy zrobiło się ciemno, cała impreza przeniosła się na zewnątrz. Bawiliśmy się do rana. Arley potrafi grać na skrzypcach? Stevie nie umiała ukryć swojego zdziwienia. Nasz Justus również gra wtrącił Jinx. Pewnie już zdążyłaś zauważyć, że jest wszechstronnie utalen- towany. Stevie spojrzała na Justusa. Naprawdę potrafisz grać na skrzypcach? Jinx trochę przesadza. Daleko mi do umiejętności Arleya. Wzięła jego słowa za przesadną skromność. Justus posiadał wiele talentów. Mógł pracować jako dobrze opłacany prawnik, gdzie tylko zechciał. Mógł się zająć dowolnie wybraną przez siebie pracą, ale powrócił do Crawford, żeby dotrzymać obietnicy danej Mammie Duli. Pojawił się Nate. Zajął stołek za barem i łypnął okiem na Stevie. Od razu wiedziała, co będzie próbo- wał jej powiedzieć. Zastanawiałaś się nad moją z serca płynącą poradą? zapytał. Powiedz: tak 373 Owszem, zastanawiała się, i choć nie mogła od- mówić mu racji, przerażała ją myśl składania Justusowi małżeńskiej propozycji. Z reguły pierwsi robią to mężczyzni, kobiety raczej rzadko się oświadczają. A cóż to była za porada, kochanie? zaintereso- wał się Justus. Uśmiechnęła się do wszystkich i do niego z osobna. Justus, a może powinniśmy przedyskutować to na osobności? Nate chrząknął znacząco. Na wypadek ewentualnych nieporozumień w przyszłości, świadkowie mogą okazać się bardzo przydatni, Stevie. Nate z zadowoleniem zatarł ręce. Doskonale wiedziała, że zależało mu na wygraniu zakładu z Jinxem. Tak naprawdę, ani trochę ją nie obchodziło, który z nich wygra. Ważne było tylko jedno: mieć na co dzień przy sobie Justusa Walkera. Gotowa była w tym celu wiele zrobić. Jeśli wierzyć Mammie Duli, Justus nie wykona pierwszego ruchu. Mamma twierdziła, że boi się ją wystraszyć zbyt szybkim tempem wydarzeń. Uważał, że dla Stevie było za wcześnie na deklaracje, chociaż sam był gotów. Jak on może myśleć, że nie jest gotowa. Była. Więcej niż gotowa. Popatrzyła na drugi koniec sali, gdzie przy swoim stałym stoliku siedziała Mamma Dula. Kobieta, jakby wyczuwając jej spojrzenie, podniosła wzrok i kiwnęła [ Pobierz całość w formacie PDF ] |