[ Pobierz całość w formacie PDF ]
%7łe się obejdzie bez jatek. Ona sama bydło liczy, Kiedy z pola idąc ryczy, Ona i spuszczać pomoże; Męża wzmaga, jako może. A niedorośli wnukowie, Chyląc się ku starszej głowie, Wykną przestawać na male, Wstyd i cnotę chować w cale. Dzień tu, ale jasne zorze Zapadłyby znowu w morze, Niżby mój głos wyrzekł wszytki Wieśne wczasy i pożytki. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |