[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nic nie są, jedno ludzkich rąk robota.
Gębą nie mówią, okiem nie patrzają,
Uchem nie słyszą, nosem nie wąchają,
Ręką nie ścisną, nie postąpią nogą,
Gardłem żadnego głosu dać nie mogą.
Bodaj tak i ci, którzy je działają,
A owszem, którzy w nich nadzieję mają!
Izrael w Panu niech nadzieję stawi,
A On go wszelkich trudności pozbawi;
Niech się na Pana dom Aronów spuści,
A On go z łaski swojej nie opuści.
Niech mu dufają, którzy się Go boją,
Bo krom wątpienia w łasce Jego stoją.
Pan o nas pomni, Pan nam błogosławi
I znacznie naród żydowski wystawi,
Wszytkim On łaskaw, którzy służą Jemu,
Tak w małym wieku, jako dorosłemu.
Pan łaskę swoje rozmnoży nad wami
I nad waszymi także dziateczkami,
Pan wam na wieki wieczne błogosławił,
Ten, który niebo i ziemię postawił.
Niebo wysokie Jego jest mieszkanie,
A ziemię ludziom podał w używanie.
Nie martwi, Panie, będą Cię chwalili
Ani ci, którzy pod ziemię wstąpili,
Ale my, którzy na świecie żywiemy,
Wiecznymi czasy sławić Cię będziemy.
PSALM 116
Dilexi, quoniam, exaudiet Dominus
Mam przecz Pana miłować, który z łaski swojej
Raczył usłyszeć głos prośby mojej;
Dał mi ucho łaskawe - Tego będę wzywał,
Póki duch we mnie będzie przebywał.
Już mi na szyję prawie śmierć okrutna była
Swe nieuchronne sidła wrzuciła;
Już mię były piekielne kłopoty ścisnęły
I trwogi prawie ostatnie zjęły.
W takiej przygodzie będąc, człowiek nieszczęśliwy,
Wzywałem Pana: Boże prawdziwy,
Do Ciebie się uciekam, a Ty z łaski swojej
Chciej smutnej duszy dopomóc mojej.
Pan wielce miłosierny, wielce sprawiedliwy
I nad upadłym Pan lutościwy,
Pan - mówię - stróż prostoty, mnie udręczonemu
Pomógł z nieszczęścia słudze swojemu.
Wróć się do wczasu swego, duszo utrapiona,
Gdyś z łaski Pańskiej oswobodzona.
Dusza od śmierci wolna, łzy w oczach stanęły,
Nogi żadnego szwanku nie wzięły.
I będę nad mniemanie ludzi nieżyczliwych
Jeszcze policzeń w rejestrze żywych,
Wszytkę swą myśl prostując ku celowi temu,
Abych się Panu podobał swemu.
Wierzyłem słowom Jego i tożem wyznawał,
Aczem już w troskach prawie ustawał,
Mówiłem uciekając: nadzieja w człowiecze
Prózna, Bóg tylko ziści, co rzecze.
Jakież ja tedy Tobie, Panie, dać mam dzięki
Za te tak szczodre dary Twej ręki?
Czaszę zbawienną wezmę i cześć naświętszemu
Uczynię słuszną imieniu Twemu.
Tobie przy wszytkim zborze, o Boże łaskawy,
Chcę w obietnicach swoich być prawy.
Drogo Ty krew' u siebie sług swoich szacujesz
I wszelkiej krzywdy srodze wetujesz.
Jam sługa Twój, jam jest syn niewolnice Twojej,
Tyś mię obronił w przygodzie mojej.
Tobie ja wdzięczne serce będę ofiarował
I Twe z wielką czcią imię mianował.
Tobie przy wszytkim zborze, o Boże łaskawy,
Chcę w obietnicach swoich być prawy;
Chcę być praw przy powszechnym ludu Twego zborze
W Twym świętym mieście, w Twym zacnym dworze.
PSALM 117
Laudate, Dominum, omnes gentes
Wszelki naród, wszelkie plemię,
Coście w krąg obsiedli ziemię,
Pana z chęcią wyznawajcie,
Jemu cześć i chwałę dajcie.
Abowiem nas umiłował,
Hojnie łaską swą darował,
A jego prawda stateczna
Nie może być, jeno wieczna.
PSALM 118
Confitemini Domino, quoniam bonus
Chwalcie Pana prze dobroć Jego niewymowną
I prze litość wiekom rowną.
Izrael niechaj powie, że Pańskiej dobroci
Wszytkokrotny wiek nie kroci;
Dom Aronów niech powie, że Pańskiej dobroci
Wszytkokrotny wiek nie kroci.
Słudzy Pańscy niech mówią, że Jego dobroci
Wszytkokrotny wiek nie kroci.
Wzywałem Go w przygodzie, a On w mej ciężkości
Użył nade mną litości.
Mając Pana po sobie, już ja z ludzkiej strony
Nie mogę być uszkodzony;
Mając Pana obrońcę upad ujzrzę swema
Nieprzyjacielski oczema.
Bezpieczniej Bogu dufać niżli człowiekowi,
Niż nawiętszemu królowi.
Wielki lud mię był obiegł, ale prosząc Boga
Nie uszła ich ani noga.
Zewsząd mię byli prawie, zewsząd obegnali,
Bóg mi zdarzył, że przegrali.
Obsiedli mię, by pszczoły, zgaśli, by surowy
Zapalony krzak czerniowy.
Nie sil się, zły człowiecze, bo jeslim szwankował,
Wnet mię mój Pan poratował.
On jest moja potężność, On wesele moje,
Jemum winien zdrowie swoje.
Dobrych, pobożnych ludzi wszytki są mieszkania
Pełne wdzięcznego śpiewania.
Silna jest ręka Pańska, siła dokazuje,
Silna i silnie wojuje.
Zmierci, prózno mi grozisz, nic mi niestraszliwe
Twoje strzały popędliwe.
Otom ja żyw i będę sławił po wszej ziemi
Sprawy Pańskie rymy swemi.
Karał mię Pan i wedle wolej swej frasował,
Jednak mię śmierci zachował.
Otwórzcie mi drzwi Pańskie, niech dam dzięki swemu
Dobrodziejowi wielkiemu;
To są ony żywego Boga wdzięczne progi,
Tu cnotliwym wolne drogi.
Tobie dzięka, Tyś przyjął wdzięcznie prośby moje.
Tobiem winien zdrowie swoje.
Kamień od rzemieślników niedbałych wzgardzony
Na kąt czelny jest włożony.
A to przywłaszczyć musiem Pańskiemu przejzrzeniu,
Co dziś u nas w podziwieniu.
To jest on dzień szczęśliwy, dzień błogosławiony
Ku pociesze nam sprawiony.
Miej nas w obronie swojej, zdarz, Ojcze łaskawy,
Terazniejsze nasze sprawy.
Niechaj idzie wszelakim szczęściem obdarzony
Król od Boga naznaczony.
My, co Panu w kościele Jego usługujem
Wszego dobra wam winszujem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.