[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Testament jego, którym wszystkie swoje skarby nie krewnym albo powinowatym, ale uczÄ…cej siÄ™ mÅ‚odzieży, ubogim, klasztorom, koÅ›cioÅ‚om i nÄ™dzarzom rozdać zaleciÅ‚, oddano do należnego wykonania. Nigdy on, jak wiadomo, nie szczÄ™dziÅ‚ heretyków, ale staraÅ‚ siÄ™ z najwiÄ™kszÄ… gorliwoÅ›ciÄ… o ich nawrócenie albo zagÅ‚adÄ™ i wytÄ™pienie; przez co kacerze lÄ™kali siÄ™ go jak ognia, a nieprzyjaciele KoÅ›cioÅ‚a Å›cigali go jak przeciwnika swego i wroga. Mąż peÅ‚en dobroci, ludzkoÅ›ci i wspaniaÅ‚oÅ›ci umysÅ‚u, w domu goÅ›cinny, dla wszystkich dziwnie Å‚askawy, w każdej przygodzie zastawiać siÄ™ umiaÅ‚ tarczÄ… rozumu i niepożytej cierpliwoÅ›ci. TOMASZ STRZPICSKI OBRANY BISKUPEM KRAKOWSKIM. CZZ WIELKA MIASTA KRAKOWA PO%7Å‚AREM PAONIE [1455] Gdy nadszedÅ‚ dzieÅ„ dwudziesty piÄ…ty maja, który przypadaÅ‚ w uroczystość Zielonych ZwiÄ…tek i Å›w. Urbana, a naznaczony byÅ‚ do wyboru biskupa krakowskiego, dwudziestu oÅ›miu zgromadzonych w tym celu praÅ‚atów i kanoników krakowskich, po odÅ›piewaniu mszy wielkiej, w czasie której wszyscy przyjmowali NajÅ›wiÄ™tszy Sakrament CiaÅ‚a PaÅ„skiego, wszedÅ‚szy do konklawe, zgodnie i swobodnymi gÅ‚osy obrali przez natchnienie zacnego męża, mistrza Tomasza z StrzÄ™pina, Å›w. teologii i praw doktora, kanonika krakowskiego i podkanclerzego królestwa polskiego. Za jego wyborem wstawiaÅ‚ siÄ™ Kazimierz, król polski, tudzież praÅ‚aci i panowie, którzy z sejmu odbywajÄ…cego siÄ™ w Piotrkowie w uroczystość WniebowstÄ…pienia PaÅ„skiego sÅ‚ali o to umyÅ›lnych posłów, jako to Jana z Bobrku, kasztelana bieckiego, i Wojciecha %7Å‚ychliÅ„skiego, sekretarza królewskiego, lubo wstawienie to u wyborców żadnej nie spowodowaÅ‚o wzglÄ™dnoÅ›ci. Po dokonanej elekcji dwa zÅ‚owrogie w Krakowie zdarzyÅ‚y siÄ™ wypadki, a to za grzechy ludzkie wywoÅ‚ujÄ…ce sÅ‚usznÄ… karÄ™ Bożą, którÄ… Å‚aska Zbawiciela niechaj litoÅ›ciwie odwrócić raczy. Albowiem w dzieÅ„ elekcji, o nieszpornej godzinie, dzwon najwiÄ™kszy i przecudnego dzwiÄ™ku, Zbyszek zwany, który byÅ‚ Zbygniew, kardynaÅ‚ i biskup krakowski, wÅ‚asnym sprawiÅ‚ nakÅ‚adem i przy poÅ›wiÄ™ceniu swoje mu nadaÅ‚ imiÄ™, urwawszy siÄ™ w czasie dzwonienia spadÅ‚, a w tym upadku utrÄ…ciÅ‚o mu siÄ™ ucho. Dla zachowania jednak pamiÄ…tki tego przesÅ‚awnego ojca kardynaÅ‚a, odlano go na nowo i naprawiono kosztem kapituÅ‚y, po rozbiciu bowiem staÅ‚ siÄ™ zupeÅ‚nie niezdatnym. Drugiego dnia, zaraz nazajutrz, wszczÄ…Å‚ siÄ™ pożar w domu Tomasza pÅ‚atnerza, naówczas rajcy krakowskiego, obok koÅ›cioÅ‚a Zw. Piotra; a gdy zrazu przy sÅ‚abej i niedbaÅ‚ej obronie nie poÅ›pieszono go ugasić (albowiem wszyscy prawie rzemieÅ›lnicy poszli byli strzelać do kurka,133 inni zaÅ› dla przypatrywania siÄ™ powybiegali w miejsce zwykÅ‚e za miasto), ogieÅ„ poczÄ…Å‚ siÄ™ szerzyć gwaÅ‚townie, a wiatr, który w tej samej godzinie zawiaÅ‚ silnie od północy, pÄ™dziÅ‚ i roznosiÅ‚ szybko pÅ‚omienie w wszystkie strony. Do tego, gdy w niektórych domach pÅ‚onÄ…cych pozajmowaÅ‚y siÄ™ prochy, pożar z takÄ… wybuchnÄ…Å‚ gwaÅ‚townoÅ›ciÄ…, że on żar straszliwy nikomu nie dozwalaÅ‚ przystÄ™pu. Zaniechano przeto obrony, a wszyscy krzÄ…tali siÄ™ jedynie okoÅ‚o swoich dobytków, aby je ratować i unosić w miejsce bezpieczne. ZgorzaÅ‚o przeszÅ‚o sto domów na ulicach Grodzkiej i Kanonnej, przy tym cztery koÅ›cioÅ‚y: Zw. Piotra, Andrzeja, Marcina i Marii Magdaleny, tudzież wspaniaÅ‚e kolegium prawnicze. Dwa tylko domy kanoniczne, jeden mistrza MikoÅ‚aja Spycimierza, kantora, a drugi Jana DÅ‚ugosza, kanonika krakowskiego, z trudnoÅ›ciÄ… ocalaÅ‚y. ZajmowaÅ‚ siÄ™ już pożar i w zamku krakowskim, niósÅ‚ naÅ„ bowiem wiatr w tÄ™ stronÄ™ gorejÄ…ce wÄ™gle; ale przy usilnej obronie przecież go ugaszono. Zginęło w tym pożarze wiele ludzi obojej pÅ‚ci, którzy albo rzeczy swoje z ognia wyrywali, albo siÄ™ z nimi po piwnicach chowali: smutny widok, który by nieprzyjaciół samych poruszyÅ‚! Wielu wierzyÅ‚o pobożnie, że pożar tak srogi byÅ‚ karÄ… niebios za nadane %7Å‚ydom z obrazÄ… Boga przywileje: jakoż %7Å‚ydzi krakowscy mieli kosztowniejsze swoje skÅ‚ady u Tomasza, z którego domu najpierw ogieÅ„ wybuchnÄ…Å‚. Obadwa te wypadki ludzie mÄ…drzy poczytali za wróżby rokujÄ…ce KoÅ›cioÅ‚owi i jego kapÅ‚anom przyszÅ‚e nieszczęścia i przeÅ›ladowania, jakich po Å›mierci Tomasza StrzÄ™piÅ„skiego, wybranego na biskupstwo krakowskie, doznali praÅ‚aci i kanonicy krakowscy. DZIWNA PRZYGODA W KOZCIELE GNIEyNIECSKIM [1455] MiaÅ‚o podobno i miasto Gniezno wydarzenia. 134 dwa razy bowiem piorun uderzyÅ‚ w koÅ›ciół Po katedralny. Raz, nazajutrz po Å›w. StanisÅ‚awie, w maju strÄ…ciÅ‚ na ziemiÄ™ gaÅ‚kÄ™ pozÅ‚acanÄ… ze szczytu koÅ›cioÅ‚a. Drugi raz, w piÄ…tek, po uroczystoÅ›ci Bożego CiaÅ‚a, przy straszliwych grzmotach i bÅ‚yskawicach, uderzyÅ‚ powtórnie w tenże sam szczyt koÅ›cielny, spuÅ›ciÅ‚ siÄ™ do zakrystii i, naruszywszy znowu owÄ… szczytowÄ… gaÅ‚kÄ™, którÄ… tam przechowywano, wyoraÅ‚ dół na ksztaÅ‚t mitry w ziemi, pokrytej zewnÄ…trz cementem po caÅ‚ej zakrystii, a na koniec zwróciÅ‚ siÄ™ gwaÅ‚townie do wieży koÅ›cielnej i zabiÅ‚ czÅ‚owieka, który siÄ™ tam znajdowaÅ‚, popaliwszy na nim suknie i wÅ‚osy na gÅ‚owie i na ciele. Przez caÅ‚e lato panowaÅ‚y po różnych miejscach bÅ‚yskawice i grzmoty straszliwe, chociaż bez szkody; byÅ‚ także w tym roku pomorek na bydÅ‚o i drogość wielka żywnoÅ›ci. NIEKARNOZ RYCERSTWA CIGNCEGO DO PRUS I ZRZDZONE PRZEZEC WAASNYM ZIOMKOM SZKODY [1455] OdstÄ™pstwo miasta Królewca, którego, jak uważano, dopuÅ›cili siÄ™ mieszczanie niektórzy, nie z koniecznoÅ›ci żadnej, ale z żalu i wyrzutów wewnÄ™trznych, które im nakazywaÅ‚y zrzucić panowanie królewskie, spowodowaÅ‚o króla do ponowienia powszechnej przeciw Prusom wyprawy. Już po zejÅ›ciu lata, w jesieni, która w kraju polskim bywa zwykle zimna, sÅ‚otna i dżdżysta, nakazano rycerstwu ze wszystkich ziem królestwa polskiego wyruszyć w pole. Wszyscy prawie szemrali przeciw królowi, że w takiej porze kazaÅ‚ im wychodzić na wojnÄ™, w której należaÅ‚o ich raczej prowadzić na zimowe leże. UsÅ‚uchano wprawdzie rozkazu królewskiego, ale w jego wykonaniu taka byÅ‚a niejedność, że lubo rycerstwo niektórych ziem zebraÅ‚o siÄ™ w dniu oznaczonym, musiaÅ‚o jednakże na inne oddziaÅ‚y, zbyt leniwo postÄ™pujÄ…ce, sześć tygodni wyczekiwać. Rozkazów bowiem królewskich podówczas ani szanowano, ani siÄ™ bano, lecz każdy robiÅ‚, co mu wskazywaÅ‚a konieczność, potrzeba albo osobista żądza. Zaczem w pochodzie do Prus Å‚upiono najniegodziwiej dobra królewskie i koÅ›cielne; wydzierano dziesiÄ™ciny, nie lÄ™kajÄ…c siÄ™ za to sÅ‚usznej kary Bożej. Rycerstwo zaÅ›, które najpierw stawiÅ‚o siÄ™ na wyprawÄ™, Å›ciÄ…gaÅ‚o ze wszystkich wÅ‚oÅ›ci krakowskiej ziemi zboże do obozów, jakby w nim zimować miaÅ‚o, i zwiozÅ‚o ogromne, rzekÅ‚byÅ›, spichrze i zapasy. A potem, posuwajÄ…c siÄ™ dalej, niszczyÅ‚o je ogniem, aby kto inny nie mógÅ‚ z nich korzystać. Tym czynem okazaÅ‚o, jaka w nim byÅ‚a miÅ‚ość ku ojczyznie, jakie poszanowanie dla króla, poczucie karnoÅ›ci i obowiÄ…zków rycerskich. KRÓL KAZIMIERZ ZA ZEZWOLENIEM BISKUPÓW ZABIERA KLEJNOTY Z KOZCIOAÓW GNIEyNIECSKIEJ, WAOCAAWSKIEJ I POZNACSKIEJ DIECEZJI NA ZAPAACENIE %7Å‚OADU RYCERSTWU [1455] Król tymczasem, kiedy wojsko Å›ciÄ…gaÅ‚o na wojnÄ…, przesiadywaÅ‚ w BrzeÅ›ciu, dokÄ…d snadno zdążaÅ‚y [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |