[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Howard, zgiÄ™ty w pół, przebiegÅ‚ przez szosÄ™, aby siÄ™ przekonać, co wyprawia Parr. Kiedy zobaczyÅ‚, że jego żoÅ‚nierz strzela do zameczku, zmroziÅ‚o mu krew w żyÅ‚ach. RozkazaÅ‚ Parrowi natychmiast przerwać ogieÅ„, a potem wyjaÅ›niÅ‚ mu, iż w zamku mieÅ›ci siÄ™ szpital poÅ‚ożniczy. Tak wiÄ™c - konstatuje dzisiaj Parr ze smutkiem - byÅ‚ to pierwszy i jedyny raz, kiedy ostrzeliwaÅ‚em kobiety w ciąży i noworodki *. Howard nie zdoÅ‚aÅ‚ przekonać Parra, że Niemcy nie ulokowali swoich strzelców wyborowych na zamkowym dachu. Kiedy major powróciÅ‚ na stanowisko dowodzenia, zawoÅ‚aÅ‚: * Po wojnie Parr przeczytaÅ‚ w jednym z czasopism artykuÅ‚ o niemieckich zbrodniach w okupowanej Europie. I natknÄ…Å‚ siÄ™ w nim na jaskrawy przykÅ‚ad niemieckiego bestialstwa: wedÅ‚ug autora tegoż artykuÅ‚u Niemcy, przed wycofaniem siÄ™ z Benouville, postanowili dać tamtejszym mieszkaÅ„com nauczkÄ™ i z zimnÄ… krwiÄ… ostrzelali szpital poÅ‚ożniczy i zabytkowy zamek! -A teraz, Parr, siedz, do jasnej cholery, cicho. Po prostu siedz cicho! -Tak jest, panie majorze. -Strzelaj tylko wtedy, gdy to konieczne i nie do wymyÅ›lonych snajperów. -Rozkaz! Niebawem Parr zaczÄ…Å‚ strzelać w stronÄ™ drzew. Howard wrzasnÄ…Å‚: - Chryste panie, Parr, ucisz siÄ™, do cholery! Zostaw w spokoju tÄ™ przeklÄ™tÄ… armatÄ™! Nie mogÄ™ przez niÄ… myÅ›leć. Parr pomyÅ›laÅ‚ sobie wtedy: Nikt mi nie mówiÅ‚, że na wojnie ma być cicho". UsÅ‚uchaÅ‚ jednak polecenia i zaczÄ…Å‚ wraz z kolegami oczyszczać zdobyte stanowisko artyleryjskie z Å‚usek po wystrzelonych pociskach. Nagle uzmysÅ‚owili sobie, że gdyby ktoÅ› upuÅ›ciÅ‚ przypadkowo niesiony nabój, a ten spadÅ‚by czubkiem w dół do pomieszczenia bÄ™dÄ…cego skÅ‚adem amunicji, wówczas wylecieliby wraz z dziaÅ‚em i caÅ‚ym mostem wysoko w powietrze. O 7.00 rano brytyjska 3 Dywizja lÄ…dowaÅ‚a na plaży Sword, a pociski artylerii okrÄ™towej zaczęły spadać na Caen, przelatujÄ…c nad pozycjami kompanii D. GrzmiaÅ‚y jak dziaÅ‚a wielkich kalibrów - mówi Howard - a my, szara piechota, nie poznaliÅ›my wczeÅ›niej siÅ‚y okrÄ™towego ognia. Ogromne pociski szybowaÅ‚y nad nami i czÅ‚owiek automatycznie siÄ™ kuliÅ‚, nawet w schronie. Mój radiooperator, kapral Tappenden, staÅ‚ koÅ‚o mnie, bardzo poruszony tym wszystkim, i w koÅ„cu powiedziaÅ‚, «Niech mnie licho, panie majorze, oni chyba wystrzeliwujÄ… ciężarówki»". %7Å‚oÅ‚nierze z plutonu Sandy'ego Smitha przyprowadzili dwóch jeÅ„ców, opisanych przez Howarda jako wynÄ™dzniaÅ‚ych, w cywilnych cienkich ubraniach, bardzo gÅ‚odnych". Byli to WÅ‚osi, robotnicy przymusowi z Organizacji Todta. W wyniku dÅ‚ugiej rozmowy" na migi okazaÅ‚o siÄ™, że zostali przydzieleni do ustawiania sÅ‚upów antyszybo-wcowych. ZgarniÄ™to ich wÅ‚aÅ›nie wtedy, gdy pojawili siÄ™ w strefie lÄ…dowania zespoÅ‚u Wallworka, aby wykonać tÄ™ pracÄ™. Howardowi wydali siÄ™ zupeÅ‚nie niegrozni. DaÅ‚ im trochÄ™ sucharów ze swojej dwudobowej racji żywnoÅ›ciowej, a potem kazaÅ‚ Smithowi puÅ›cić ich wolno. Zgodnie z relacjÄ… Howarda, WÅ‚osi natychmiast ruszyli ku lÄ…dowisku, gdzie przystÄ…pili do ustawiania sÅ‚upów. Można sobie wyobrazić ogólne rozbawienie na widok tych biednych durniów osadzajÄ…cych w doÅ‚ach sÅ‚upy". MaÅ‚e dochodzenie wykazaÅ‚o, że WÅ‚osi dostali od kierownictwa Organizacji Todta surowe polecenie wbicia tych pali w ziemiÄ™ do czasu zapadniÄ™cia zmroku 6 czerwca. Robotnicy byli pewni, że Niemcy powrócÄ… i sprawdzÄ… postÄ™py robót, a jeÅ›li siÄ™ przekonajÄ…, iż praca nie zostaÅ‚a wykonana, daliby im niezle popalić, wiÄ™c lepiej z tym nie zwlekać. Tak wiÄ™c, przy akompaniamencie naszego Å›miechu, zabrali siÄ™ do wbijania sÅ‚upów". OkoÅ‚o 8.00 przeleciaÅ‚y na znacznej wysokoÅ›ci - ponad 2000 metrów - Spitfire 'y. Howard poleciÅ‚ poÅ‚ożyć na ziemi umówiony znak bÄ™dÄ…cy sygnaÅ‚em panujemy nad sytuacjÄ… i wszystko w porzÄ…dku". Trzy z myÅ›liwców - które podobnie jak wszystkie inne alianckie samoloty i szybowce uczestniczÄ…ce w inwazji miaÅ‚y wymalowane na skrzydÅ‚ach po trzy biaÅ‚e pasy - zeszÅ‚y na 300 metrów, okrążyÅ‚y most i wykonywaÅ‚y nad nim triumfalne akrobacje. OdlatujÄ…c, jeden z myÅ›liwców zrzuciÅ‚ pewien przedmiot. Howard sÄ…dziÅ‚, iż pilot pozbyÅ‚ siÄ™ opróżnionego zbiornika na paliwo, mimo to wysÅ‚aÅ‚ patrol, który miaÅ‚ sprawdzić, co to takiego. Patrol powróciÅ‚ i ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu i rozbawieniu, przyniósÅ‚ poranne wydania londyÅ„skich gazet. %7Å‚oÅ‚nierze rzucili siÄ™ na nie, zwÅ‚aszcza na Daily Mirror", w którym drukowano komiks w odcinkach pod tytuÅ‚em [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |