[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Michaelem nie znajdowało się na liście pilnych spraw, choć na liście marzeń widniało na pierwszym miejscu. Annie spojrzała na syna. Było ci dobrze? Jeszcze jak. Pan Michael pozwolił mi znowu przyjechać, ale w sobotę nie mogę, bo jadę do Bristolu. Popływam kiedy indziej, mo\e w... Hola, hola, zapędziłeś się. Pan Michael na pewno nie chce, \ebyś stale plątał mu się pod nogami. Zaraz po kolacji wracamy do domu. Widzę, \e lekcje wyleciały ci z głowy. Daj mu spokój. Chłopak ma prawo od czasu do czasu zapomnieć o szkole. Jesteś pewna, \e nie warto popływać? Gdy Annie się wahała, Michael uśmiechnął się i objął ją na sekundę. Nie namawiam, ale radzę się zastanowić. Przywiozłaś coś do jedzenia? Same resztki. Jest zupa, quiche i kawałek sernika. To będzie bardzo skromna kolacja w porównaniu z twoją, ale nic innego nie zostało. Bardzo dobre jedzenie. Dostanę te\ kawałek razowego chleba? Annie chciała zaprzeczyć, ale zdradził ją uśmiech. Co sądzisz o mojej pamięci? Gdyby byli sami, wziąłby ją w ramiona i odpowiedział pocałunkiem, lecz ze względu na Stephena pozwolił sobie jedynie na wymowne mrugnięcie. Poproszę trzy talerze rzekła zarumieniona. Przyniósł talerze i sztućce. Czy zostało trochę sosu? Tak. Jest w lodówce. Annie otworzyła lodówkę i roześmiała się na widok pustych półek. Na najwy\szej le\ały resztki sera, kawałek melona i kiść winogron. W szufladzie były zwiędnięte warzywa oraz garstka ry\u, pozostałość po eleganckiej kolacji. Nie za mała ta lodówka? za\artowała. Kupiłem trochę na wyrost. Mamusiu, te\ taką kupisz? zapytał Stephen. Annie spojrzała na Michaela i lekko się nachmurzyła. Imponujesz mojemu synowi. Wszystko go zachwyca. Staram się Odwrócił się, lecz Annie zauwa\yła mroczny cień na jego twarzy. Co ci jest? spytała zaniepokojona. Boli mnie głowa. Pewnie za długo pływaliśmy i trochę się przeforsowałem. Annie czuła, \e skłamał, lecz nie zamierzała robić mu wyrzutów. Podczas kolacji dorośli byli raczej małomówni, natomiast chłopiec gadał jak najęty, dzięki czemu nie zapadało krępujące milczenie. Po posiłku Stephen od razu chciał pływać, lecz Michael przecząco pokręcił głową. Zdaje się, \e mama nie ma ochoty, bo jest pózno, a zostało jej coś do zrobienia. Annie zrozumiała to jako zawoalowaną krytykę, \e zbyt długo u niego siedzą. Przepraszam powiedziała za\enowana. Nadu\ywamy twojej gościnności i... Nic podobnego. Nie to miałem na myśli. Po prostu nie chcę, \ebyś zmuszała się, by wszystkim dogodzić. Zawsze jesteście oboje mile widziani. Spojrzał na Stephena. Musimy dokończyć grę. Twoja kolej, prawda? Nie, teraz pan. Dobrze. Ju\ idę. Potem posprzątam, a ty obmyślisz kolejne posunięcie. Jeśli mama zechce pływać, w tym czasie się przebierze. A jeśli nie zechce, napijemy się kawy. Wziął Stephena za rękę, zaprowadził do szachownicy i po chwili wrócił. Chciałbym, \ebyś została rzekł półgłosem. Wcale nie nadu\ywasz mojej gościnności i wcale nie próbuję imponować Stephenowi, \eby wkraść się w twoje łaski. Nie posądzałam cię o coś takiego, ale bałam się, \e masz go dość. W oczach Michaela mignął dziwny blask Mylisz się. Wzięłaś strój kąpielowy? Tak. Popływasz? A jaka jest woda? Ciepła. Dobrze ci zrobi, jeśli sobie w takiej pole\ysz. Przyjdę po pokonaniu groznego przeciwnika. Annie rozejrzała się i dopiero teraz sobie uświadomiła, jak bardzo bogatym człowiekiem jest Michael. Za wysokie progi na moje nogi szepnęła. Coraz bardziej intrygowało ją, dlaczego Michael zainteresował się właśnie nią. Był atrakcyjnym mę\czyzną, świetną partią, na pewno miał du\e powodzenie. Dlaczego wybrał akurat ją? Wło\yła skromny jednoczęściowy kostium, owinęła się ręcznikiem i przez chwilę stała koło basenu. Potem z błogim westchnieniem zanurzyła się w wodzie, zamknęła oczy i oddała się marzeniom. Stephenowi kleiły się ju\ oczy, ale koniecznie chciał jeszcze obejrzeć film rysunkowy. Michael włączył telewizor i wyszedł, zabierając tacę z kawą i czekoladkami. Zachwycony długo patrzył na Annie, po czym ostro\nie wszedł do wody. Witaj, piękna szepnął. Annie otworzyła oczy. Chyba się zdrzemnęłam. Przyniosłem kawę. Podał fili\ankę i usiadł naprzeciw Annie, przy czym przelotnie dotknął jej nogi. Annie odsunęła się, lecz nie dał za wygraną i objął jej nogi swoimi. Przez cały czas ją obserwował, więc widział ogień w jej oczach. Zaczął delikatnie masować wąskie stopy, aby usunąć z nich całodzienne zmęczenie. Och, jak mi dobrze. Annie odstawiła fili\ankę i znowu wyciągnęła się w wodzie. Michael usiłował opanować rosnące po\ądanie myślami o małym szachiście. Starał się pamiętać, \e syn Annie... ich syn... jest niedaleko. Kto wygrał? spytała. A jak sądzisz? Dwa razy nie dam się ograć. Co robi Stephen? Chciał obejrzeć film dla dzieci, ale pewno ju\ śpi. To dobrze, bo dzięki temu nie mam wyrzutów sumienia, \e przeze mnie pójdzie pózno spać. Przenocujcie tutaj. Nie wypada. Co za du\o, to niezdrowo. Poza tym kot będzie niezadowolony. Koty zawsze są niezadowolone. Nasz jest okropny. Zjawił się znikąd pięć lat temu i natychmiast uznał się za pana domu. Michael pomasował pięty i palce. Lepiej? Cudownie. Po całym dniu biegania bardzo bolą mnie nogi. Spotkamy się w sobotę? Stephen jedzie do Bristolu na urodziny kolegi i w niedzielę muszę go odebrać, a w sobotę pracuję. Stale brak mi czasu. Nawet na kolację w sobotę? Niestety. W niedzielę muszę wyjechać wcześnie rano, bo wracam tego samego dnia. Tak przypuszczałem. Gdyby w sobotę po południu ktoś cię zastąpił, moglibyśmy spędzić noc bli\ej Bristolu i rano zabrać dzieci. W Cardiff znam [ Pobierz całość w formacie PDF ] |