[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiosna w całej swojej glorii.
Sophie, skierowała się ku drewnianej ławeczce
pod biaÅ‚ym jaÅ›minem. ZaparkowaÅ‚a wózek i wyjÄ™­
ła Torry'ego, wdychając słodki zapach jego skóry
i ciesząc się jej aksamitną gładkością. Mały zaczął
się wiercić w jej ramionach: rozpoznawał miejsce
codziennych wypraw. Puściła go i patrzyła, jak
raczkuje zawzięcie po trawie, zataczając kręgi.
Ogarnął ją spokój, ciche zadowolenie. Musiała
uczciwie przyznać, że jej syn nigdy nie zaznałby
podobnej wolnoÅ›ci, Å›wieżego wiejskiego powie­
trza, gdyby zostali w londyńskim mieszkanku Ti-
ma. Jeśli chodzi o dobro małego, podjęła słuszną
decyzję. Jeśli chodzi o nią samą, cóż... jakoś będzie
musiała sobie radzić z sytuacją.
Poczuła rękę Ettore na ramieniu: chciał, żeby
wreszcie usiadła na ławce. Jego dotyk... Znowu był
tak blisko, jej serce zaczynało walić jak oszalałe,
Anula & Irena
scandalous
86
puls przyspieszał. Jeśli będzie chciał rozmawiać
o małżeÅ„stwie, zabierze po prostu Torry'ego i odej­
dzie, zostawiajÄ…c go na tej Å‚awce.
Nigdy za niego nie wyjdzie.
Ale Ettore nie podjął tematu małżeństwa.
Uśmiechnął się tylko i zapytał:
- Dlaczego nazwaÅ‚aÅ› go Torry? Nigdy wczeÅ›­
niej nie słyszałem tego imienia.
Sophie zrobiła się czerwona jak piwonia i Ettore
wiedziaÅ‚ już, że trafiÅ‚ w czuÅ‚y punkt. Bardzo dob­
rze. Jeśli ma zostać jego żoną, chciał wiedzieć
o niej jak najwięcej. Wniknąć w jej psychikę.
Sondować. Nie miał pojęcia, kim jest, z jakiej
rodziny pochodzi, tyle tylko że straciła matkę jako
dziecko. Na wyspie był tak nią zafascynowany, tak
stracił głowę, że nie myślał o zadawaniu pytań,
dzieleniu siÄ™ rodzinnymi opowieÅ›ciami, poznawa­
niu jej przeszłości.
Sophie przez chwilę walczyła z sobą. Nie może
nie powiedzieć prawdy.
- Po ojcu - odpowiedziaÅ‚a drewnianym gÅ‚o­
sem. - Okay?
Bardzo. Mimo wyraznej nuty zakłopotania
w gÅ‚osie. WiedziaÅ‚ przecież. GÅ‚upiec nie domyÅ›liÅ‚­
by się, że Torry to angielska wariacja na temat
 Ettore". Przynajmniej odpowiedziaÅ‚a mu szcze­
rze i, ku jego zaskoczeniu, zrobiło mu się ciepło na
sercu. Chociaż uznaÅ‚a go za zródÅ‚o niewyczer­
panych dochodów, chociaż potem, kiedy zródło
okazało się niedostępne, poszukała sobie czegoś
Anula & Irena
scandalous
87
w szkatułce Cinzii, całkiem o nim nie zapomniała
- skoro dała dziecku imię po nim.
Były i inne kwestie, które go intrygowały, ale te
mogły poczekać. Wyjął z torby termos, nalał kawy
do kubka i podał Sophie.
- Jedz - wskazał na torbę. - A ja spróbuję
powstrzymać naszego syna od konsumpcji fioÅ‚­
ków. To bardzo dociekliwy osobnik.
Ten jego uÅ›miech, pomyÅ›laÅ‚a Sophie, gdy od­
chodził. Zdolny zamienić ją w galaretę. Ciekawe,
o co mu chodzi. Zmiana taktyki? Widzi, że nic nie
wskóra autorytarnym tonem, więc postanowił
działać swoim nieodpartym wdziękiem? Będzie ją
czarował, a kiedy już zostanie jego żoną, odkryje
swoj ą prawdziwą naturę raz jeszcze i pokaże j ej j ak
bardzo niÄ… gardzi?
To mu siÄ™ nie uda!
Nie nabierze jej. Aajdak zawsze pozostanie Å‚aj­
dakiem. Czy Cinzia, ta straszna kobieta, z którą
miał się żenić, odkryła, z kim ma do czynienia
i odwołała ślub? Tego Sophie nigdy się nie dowie,
ale nie wejdzie w poniżajÄ…cy zwiÄ…zek z kobiecia­
rzem. Przysięgła to sobie, patrząc, jak bierze syna
na ręce i łaskocze go po brzuszku, a mały zanosi się
od śmiechu.
Ten jego przeklęty wdzięk! Ta charyzma. Torry
przylgnÄ…Å‚ do niego od pierwszej chwili. Nieuf­
ny dzieciak, który w swoim krótkim życiu nie
miał kontaktu z mężczyznami. Kiedy Tim chciał
wziąć go na ręce, bo Sophie próbowała akurat
Anula & Irena
scandalous
88
napełnić wanienkę wodą, mały dosłownie wczepił
siÄ™ w matkÄ™.
Sophie zamierzaÅ‚a wÅ‚aÅ›nie spróbować wino­
gron, kiedy Ettore ułożył śpiącego synka w wózku,
a wózek ustawiÅ‚ w cieniu piÄ™knie kwitnÄ…cego krze­
wu białego bzu, którego zapach musiał mieć jakieś
wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci narkotyczne, bo Sophie czuÅ‚a siÄ™ od­
prężona i zadowolona. Na tyle odprężona i zado­
wolona, że pozwoliÅ‚a sobie obdarzyć Ettore pół­
uśmiechem, kiedy usiadł obok na ławce.
W jego oczach pojawiła się iskierka kpiny, gdy
zobaczyÅ‚ przerzedzenie dokonane w torbie pik­
nikowej.
- Nie znoszę chudych dam, które pożywiają się
dwoma listkami saÅ‚aty zagryzanymi połówkÄ… rzod­
kiewki. Cieszę się, że nie należysz do tych kobiet,
które są zawsze na diecie.
- Nawet jeśli ma to oznaczać, że będę gruba? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co siÄ™ robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeÅ›li przyczynia siÄ™ do utrwalenia miÅ‚oÅ›ci.