[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W dalszym ciągu nie jestem przekonany, że te znane neurologiczne fenomeny wyjaśniają przeżycia u "progu śmierci". Co do wyjaśnień na przykład na podstawie blokad mózgu, to usiłowanie wyjaśnienia prawie niezmiennie opiera się na przesłance o aneksji w mózgu, czyli utraty tlenu, co jest specyficzną przyczyną blokady mózgu. Jednak powyższe twierdzenie jest sprzeczne ze wszystkimi zjawiskami: hałasu, panoramy wspomnień i Zwiatła, gdzie nastąpiło przecież odcięcie dopływu krwi do mózgu. Proszę zwrócić uwagę, że przedstawiłem przeżycia "pozagrobowe ludzi"; którzy nie doznali śmierci klinicznej, i że te przeżycia zawierały wiele rysów takich samych, jak u osób, które doznały śmierci klinicznej. Prosty przegląd tych przypadków, które mogłem przedstawić, potwierdził to jasno. Można posunąć się dalej i próbować wyjaśnić przeżycia u "progu śmierci", w których Zwiatło, panorama całego życia człowieka i inne zjawiska zachodziły niezależnie od zaopatrzenia mózgu w tlen, że były to jakieś "stresy" na tle rozważań o śmierci człowieka powiązane z rzekomymi przewidzeniami umysłowymi. Według mojej opinii, wprowadzono tu słowo "stres", gdyż słowo to jest często używane bez znajomości jego znaczenia. Jaki rodzaj stresu? nasuwa się pytanie. Zupełnie łatwo jest formułować bez końca wyjaśnienia tego typu. Jednak jest również łatwo przyjąć jakieś takie wyjaśnienia, jako zupełnie oczywiste, bez zwrócenia należytej uwagi na elementy przeżycia "pozagrobowego", które nie stoją właściwie w zasięgu żadnych wyjaśnień. Niektórzy lekarze mówili mi. że nie mogą zupełnie zrozumieć, jak ich pacjenci potrafili . opisać czynności towarzyszące ich przywracaniu do życia nawet gdyby .naprawdę unosili się do sufitu i mogli patrzeć stamtąd. Wielu pacjentów referowało mi, że gdy wyszli ze swych ciał podczas śmierci klinicznej, to stali się świadkami wydarzeń z pewnej odległości, nawet spoza szpitala i te zeznania były potwierdzone przez nie mających z tym nic wspólnego obserwatorów. 39 Sądzę, że powinniśmy wreszcie spojrzeć rozsądnie na te nienaukowe potwierdzenia, które pewnego' dnia będą opracowywane w warunkach eksperymentalnych badań. W końcu zaobserwowałem, że takie wyjaśnienia nie przygnębiają osób, które same przeżyły zjawiska "pozagrobowe". Jeden młody mężczyzna, przywrócony do życia po widocznych oznakach śmierci klinicznej, zastanawia się: "Zabawne. Jest coś, co w istocie nie może istnieć, a tymczasem nie ma się najmniejszej wątpliwości, że takie "coś" zdarzyło się. Teraz orientuję się, że wiele osób nie wierzy w to... Ludzie wychodzą ze stanowiska, że rzeczy nie potwierdzone naukowo, nie mogą istnieć... Ale czy ludzie wiedzą "co" nie może istnieć?... Ich niewiara nie zmienia postaci rzeczy, że to "coś" istnieje... Jest całkiem pewne, że w tej chwili siedzę tutaj, ale gdybym umarł dziś powtórnie to istotnie to samo by mi się wydarzyło, z wyjątkiem, że mógłbym zaobserwować to "coś" lepiej. Ale ludzie mówią mi, że to "coś" nie istnieje, mało tego, oni przysięgają, że takie "coś" nie istnieje i pokazują mi naukowe podstawy, że takiego "czegoś" nie ma... No i co mogę na to odpowiedzieć?... Tylko tyle: "Ale ja wiem, gdzie byłem". Pytanie 26. Jakie jest pana własne nastawienie do tych badań? Czy ono wpłynęło na pana życie w jakiś sposób? Sądzę, że nawet po stwierdzeniu, że nie miałem zamiaru udowadniać, że jest życie po śmierci i po dokonaniu wszystkich moich odpowiednich uwag ludzie, z którymi rozmawiałem, nie są jeszcze zadowoleni. Chcieliby się dowiedzieć, co ja Raymond Moody czuję. Sądzę, że jest to słuszne pytanie, jeśli się rozumie, że chodzi tu o sprawy psychologiczne, a nie o sprawę logicznego wniosku na ten temat. Tych, którzy interesują się moją biografią informuję: patrzę na to zagadnienie przez pryzmat mojego nastawienia religijnego, że jest życie po śmierci i wierzę, że zjawisko któremu poświęcam moje badania jest zamanifestowaniem mojego stosunku do życia po śmierci. Jednak mimo ciągłego obsesyjnego może omawiania wydarzeń "pozagrobowych" ja chcę żyć. Osoby, z którymi przeprowadziłem wywiady zgadzają się z tym, że i one pragną dalej żyć. Ognisko ich uwagi po tym co przeżyli u "progu śmierci" jest skierowane na życiu na Ziemi. Wszyscy bowiem jesteśmy już w tym %7łyciu. W tym "%7łyciu" mam [ Pobierz całość w formacie PDF ] |