[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gestu, triumfującej ma-terii, całkowitej przypadkowości, zarysowuje się nieuniknio-ny stosunek
dialektyczny między dziełem i otwartymi możli-wościami jego odczytania. Dzieło jest otwarte
dopóty, dopóki pozostaje dziełem, poza tą granicą uzyskuje się ot-warcie w postaci szumu.
Ocena, co jest  progiem , nie należy do estetyki, lecz do
184
Dzieło otwarte w sztukach
wierzchni drogowych bądz do obszarów nie objętych żadną intencją porządkującą jest nader
oczywiste i które zmierzają do uwrażliwienia odbiorcy na wszelkie sugestie wypływające z
bezkształtnej, poddającej się jakiemukolwiek określeniu materii  przecież ów Dubuffet byłby
najprawdopodobniej zaskoczony, gdyby ktoś chciał rozpoznać w jego obrazie podobiznę
Henryka V czy Joanny D Arc, i z pewnością przy-pisałby tę nieprawdopodobną formę
odczytania swoich sy-gnałów stanom ducha zbliżonym do patologii.
Herbert Read w swym skonfundowanym rozważaniu o faszyzmie pt. Sztuka
sejsmograficzna16 zadaje sobie pytanie, czy gra luznych skojarzeń rozgrywająca się w kimś,
kto kontempluje zacieki na murze, jest jeszcze reakcją estetyczną. Jedna sprawa, powiada, to
twór wyobrazni, inna zaś to przed-miot, który przywołuje wyobrażenie. W drugim przypadku
artystą nie jest już malarz, lecz widz. Tak więc w przypadku zacieków brakuje elementu
kontroli, brak formy wprowa-dzonej świadomie dla kierowania wizją. Toteż sztuka taszy-stów,
rezygnująca z formy-kontroli, rezygnowałaby tym sa-mym z piękna, nastawiając się całkowicie
na element żywio-łowości.
Przyznamy się tu, że jeśliby owa dychotomia, walka, miała się rozegrać między czynnikiem
żywiołowości a elementem piękna  problem nie obchodziłby nas zbytnio; jeżeli w wa-
runkach naszej cywilizacji czynnik żywiołowości pojęty jako zaprzeczenie formy miałby być
faktycznie preferowany (a więc dawałby się preferować zgodnie z irracjonalnymi potrzebami
smaku) w stosunku do piękna, rezygnacja z piękna niczemu by nie szkodziła.
Sprawa jednakże przedstawia się inaczej: w grę wchodzi
możliwość przekazu określonego aktu żywiołowości, inten-
cjonalna prowokacja do gry swobodnych reakcji. %7łyjemy
16 The Tenth Muse, London 1957, s. 35 n.
123
Forma i otwarcie
187
wiek abstrakcji, tylko bezpośrednia obecność materii, którą możemy odczuwać w całej jej
konkretności. Kontemplujemy nieskończoność w stanie rozproszenia:  Tuż przed otwar-ciem
wystawy Dubufiet napisał mi, że jego texturologies do-prowadzają sztukę do niebezpiecznego
punktu, w którym różnice zachodzące między przedmiotem nadającym się do wykorzystania
jako maszyna do myślenia, jako ekran dla medy-tacji i wizji a najbardziej banalnym i
pozbawionym znaczenia przedmiotem stają się coraz bardziej subtelne i coraz bardziej
mgliste. Aatwo można zrozumieć, iż osoby interesujące się sztuką podnoszą głos oburzenia,
gdy doprowadza się ją do tak krańcowych sytuacji, że rozróżnienie między tym, co jest sztuką,
a tym, co nie jest już niczym, staje się rzeczywiście kłopotliwe.
Malarz znajduje punkt oparcia, na którym może ustalić tę
chwiejną równowagę. Natomiast widz stoi przed alternatywą:
albo podjąć próbę odczytania intencjonalnego przekazu, albo
dać się ponieść żywiołowej, swobodnej fali najbardziej ulot-
nych odczuć. Ku drugiemu z tych rozwiązań skłania się
de Mandiargues, gdy na tej samej płaszczyznie stawia wraże-
nia, jakich doznaje oglądając texturologies, i uczucia, których
doświadczył na widok powolnie toczących się mułonośnych
wód Nilu; błogostan czerpany z zanurzenia dłoni w piasek
plaży, gdy oko wodzi za strużką spływających między palcami
drobniutkich ziarenek, a skórę muska delikatne ciepło ma-
terii. Ale, skoro znalezliśmy się na tej drodze, po cóż nam
jeszcze obraz, o ileż uboższy w możliwości w porównaniu
z prawdziwym piaskiem, bezkresem naturalnej materii będącej
w naszej dyspozycji? Ano dlatego oczywiście, że tylko obraz
jest tym, co organizuje surową materię, podkreśla jej suro-
wość, lecz i ogranicza jako pole możliwych sugestii; obraz,
zanim jeszcze staje się polem mających się dokonać
 wyBofSWjjeśt polem wyborów już dokonanych,;skutkiem
czego krytyk, nim podejmie swe hymny na cześć żywiołu,
186 ________________Dzieło otwarte to sztukach wizualnych
aktu krytycznego, który w odniesieniu do każdego obrazu określa, w jakim stopniu rozmaite
możliwości odbioru   ot-warcie  intencjonalnie mieszczą się w polu orientującym
odczytanie i wpływającym na to, co się wybiera. Chodzi o pole, w którym owa relaq a jest
komunikatywna i nie przeradza się w absurdalny dialog między sygnałem, który nie jest
sygna-łem, lecz szumem, a recepcją, która nie jest recepcją, lecz so-lipsystycznym
rojeniem16.
FORMA I OTWARCIE
Typowy przykład pokusy żywiołowości znajdujemy w eseju
Andre Pieyre de Mandiargues a poświęconym Dubuffetowi17;
w Mirobolus, Macadam et C , mówi on, malarz osiągnął swój
punkt krańcowy. Ukazuje on widzowi przekroje terenu w sta-
124
nie naturalnym, widziane pionowo. Nie ma tu już jakiejkol-
16 Kwestia dialektycznego stosunku między dziełem i otwarciem wiąże się z całym szeregiem
problemów z zakresu teorii sztuki, których wyjaś-nienie poprzedza każdą konkretną dyskusję
krytyczną. Poetyka dzieła otwartego ukazuje pewną ogólniejszą tendencję naszej kultury,
którą Riegl nazwałby Kunstwollen, a Panofsky określa jeszcze lepiej jako  sens ostateczny i
definitywny, który możemy odnalezć w rozmaitych zjawiskach artystycznych, niezależnie od
świadomie powziętych decyzji twórcy i jego postaw psychicznych . W tym sensie pojęcie
rodzaju (np. dialektyczny stosunek między dziełem a otwarciem) wskazuje nie tyle na sposób
rozwiązywania problemów artystycznych, ile na sposób, w jaki zostały postawione. Nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.