[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ellie, żenaprawdÄ™ mnie zaskakujesz. ZwÅ‚aszcza żedo tej pory robiÅ‚aÅ› z siebie cnotkÄ™. PokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ™. Ale Å‚atwiej dostrzec belkÄ™ w cudzym oku, prawda? Ellie zmierzyÅ‚a go podejrzliwym wzrokiem. Czyżby coÅ› piÅ‚? ByÅ‚o dopiero wpół do dwunastej, ale nie znajdowaÅ‚a żadnego innego wytÅ‚umaczenia faktu, że gadaÅ‚ od rzeczy. Nie chcÄ…c jednak przedÅ‚u- żać ani o chwilÄ™ tej przykrej rozmowy, nie poprosiÅ‚a, żeby wyrażaÅ‚ siÄ™ jaÅ›niej. WezmÄ™ pod uwagÄ™ twoje spostrzeżenia, ale teraz, jeÅ›li pozwolisz, zajmÄ™ siÄ™ pracÄ…... Gareth nawet siÄ™ nie poruszyÅ‚. Nie rozumiesz, Ellie? Nie ma już potrzeby od- grywać przede mnÄ… Å›wiÄ™tej. Prawda jest taka, że jesteÅ›my do siebie bardzo, bardzo podobni.... Rados- ny uÅ›miech nie schodziÅ‚ mu z twarzy. GWIAZDKOWE PRZYJCIE 85 Nie sÄ…dzÄ™! odburknęła, krzywiÄ…c siÄ™ z nie- smakiem. Ależ tak. Szkoda, że nie odkryÅ‚aÅ› kart półtora miesiÄ…ca temu. Ty, ja i Toby stworzylibyÅ›my tercet nie do pobicia. MusiaÅ‚ być wstawiony! Co, u licha, Toby ma z tym wspólnego? NaprawdÄ™ możesz przestać udawać, Ellie. Gra skoÅ„czona. Może zaÅ‚ożymy we trójkÄ™ coÅ› w rodzaju klubu? Nazwiemy go... Gareth, nie mam pojÄ™cia, o czym mówisz. El- lie straciÅ‚a do niego cierpliwość. Poza tym siedzisz na moim biurku, a ja chciaÅ‚abym siÄ™ zabrać do pracy. MógÅ‚byÅ› Å‚askawie wstać? PodniósÅ‚ siÄ™ wolno, ale zupeÅ‚nie nie wyglÄ…daÅ‚ na onieÅ›mielonego. Okej, jak chcesz, pogrywaj ze mnÄ… dalej w ten sposób. WzruszyÅ‚ ramionami. PamiÄ™taj tylko, że jeÅ›li dochowasz mojego maÅ‚ego sekretu, ja nie zdra- dzÄ™ twoich. I Toby ego, ma siÄ™ rozumieć dodaÅ‚ tajemniczo. Jak grać, to fair. Gareth... Ellie, wychodzÄ™ do... Gareth? George zatrzy- maÅ‚ siÄ™ w progu swojego gabinetu, mrużąc pode- jrzliwie oczy na widok przyszÅ‚ego ziÄ™cia. Garethowi nawet nie drgnęła powieka. WpadÅ‚em do Ellie, żeby powiedzieć, jak bardzo mnie i Sarze podobaÅ‚ siÄ™ krysztaÅ‚owy wazon, który dostaliÅ›my w prezencie od niej i od Patricka. Skoro już jej to powiedziaÅ‚eÅ›, proponujÄ™, żebyÅ› 86 CAROLE MORTIMER pozwoliÅ‚ jej skupić siÄ™ na pracy i wróciÅ‚ do swoich zajęć. OczywiÅ›cie odpowiedziaÅ‚ gÅ‚adko Gareth, kie- rujÄ…c siÄ™ bez poÅ›piechu do wyjÅ›cia. Przypuszczam, że spotkam siÄ™ dzisiaj z tobÄ… i Mary przy kolacji dodaÅ‚ z úsmiechem. Przypuszczam, że siÄ™ spotkasz. Cześć, Ellie. Zobaczymy siÄ™ pózniej. Na samÄ… myÅ›l Å›cierpÅ‚a jej skóra! George westchnÄ…Å‚ przeciÄ…gle. NaprawdÄ™ siÄ™ staram, ale jakoÅ› nie jestem w sta- nie polubić tego mÅ‚odego czÅ‚owieka. Nie martwiÅ‚abym siÄ™ tym, George. Ellie uÅ›miechnęła siÄ™ blado. JesteÅ› w wiÄ™kszoÅ›ci. Wcale bym siÄ™ nie martwiÅ‚, gdyby Sara nie postanowiÅ‚a wyjść za niego za mąż! WÅ‚aÅ›nie zdecy- dowaÅ‚em, że nie nadaje siÄ™ do naszej firmy, kiedy Sara wyskoczyÅ‚a z tymi zarÄ™czynami. PrawdÄ™ mó- wiÄ…c, Mary i ja nie wiemy, co robić... Uważam, że oboje postÄ™pujecie bardzo sÅ‚usz- nie. Czasami najlepsze, co można zrobić, to nic nie robić. UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z wdziÄ™cznoÅ›ciÄ…. Dam ci dobrÄ… radÄ™, Ellie. Nigdy nie miej córek; to bywa piekielnie trudne. Tak bardzo mu współczuÅ‚a. Tym bardziej że nie znajdowaÅ‚a żadnych słów pocieszenia. Och, caÅ‚e szczęście. DostaÅ‚aÅ› wiadomość i nie jesteÅ› wystrojona powiedziaÅ‚ z ulgÄ… Patrick, kiedy GWIAZDKOWE PRZYJCIE 87 o ósmej wieczorem we wtorek Ellie otworzyÅ‚a mu drzwi. MiaÅ‚byÅ› za swoje, gdyby siÄ™ okazaÅ‚o, że jestem wystrojona. WpuÅ›ciÅ‚a go do Å›rodka, ubrana w nie- bieski pulower i wytarte dżinsy. WiedziaÅ‚em, że Toby mnie nie zawiedzie! Toby przekazaÅ‚ jej posÅ‚usznie wiadomość od Pat- ricka, że UojdÄ… na kolacjÄ™ do pizzerii, wiÄ™c Ellie ubraÅ‚a siÄ™ stosownie do okazji. SwojÄ… drogÄ…, Patrick, w czarnych dżinsach i czarnym swetrze, wyglÄ…daÅ‚ równie dobrze jak w wieczorowym garniturze. PomyÅ›laÅ‚em sobie, że po tych oficjalnych ban- kietach miÅ‚o bÄ™dzie spÄ™dzić wieczór na kompletnym luzie. Jasne, w jakiejÅ› peryferyjnej pizzerii zupeÅ‚nie mu nie grozi, że wpadniemy na znajomych Patricka, pomyÅ›laÅ‚a z przekÄ…sem. Sam nigdy o tym nie mówiÅ‚, ona nie chciaÅ‚a wypytywać Toby ego, ale istniaÅ‚a przecież możli- wość, że Patrick byÅ‚ zwiÄ…zany z jakÄ…Å› kobietÄ…. Może z kimÅ›, kogo nie chciaÅ‚ przedstawiać swojej rodzinie. DotÄ…d nie przyszÅ‚o jej do gÅ‚owy, żeby zapytać... Ale chciaÅ‚a zapytać teraz chciaÅ‚a wiedzieć o Pat- ricku McGrath jak najwiÄ™cej. ZwÅ‚aszcza to, czy jest już w jego życiu jakaÅ› kobieta. WiedziaÅ‚a oczywiÅ›cie, że zawracajÄ…c sobie nim gÅ‚owÄ™, traci czas; nie mogÅ‚a jednak znieść myÅ›li, że Patrick tÅ‚umaczy siÄ™ z ich randek przed innÄ… kobietÄ…. Tak naprawdÄ™, nie mogÅ‚a znieść myÅ›li, że w ogóle jest jakaÅ› inna kobieta! 88 CAROLE MORTIMER WÅ‚aÅ›ciwie nie zapytaÅ‚em, czy lubisz wÅ‚oskÄ… kuchniÄ™... LubiÄ™. To co, możemy iść. Ellie wÅ‚ożyÅ‚a niebieskÄ… kurtkÄ™ z misia, żeby mu pokazać, że nie zawsze chodzi w nieÅ‚adnym czarnym pÅ‚aszczu. Kiedy zamykaÅ‚a drzwi, Patrick patrzyÅ‚ na niÄ… przez chwilÄ™ przenikliwym wzrokiem. W pracy wszystko w porzÄ…dku? Czy Davies dalej ci dokucza? Poza wczorajszÄ…, bardzo dziwnÄ… rozmowÄ… nie. Opowiesz mi przy jedzeniu, dobrze? JeÅ›li nie odbierze nam to apetytu? Nie sÄ…dzÄ™. Nie bardziej niż każdy inny temat [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |