[ Pobierz całość w formacie PDF ]

człowieka. Często myślała, że są ulepieni z tej samej gliny.
- Brawo, Franconi!
Kiedy pomocnicy zaczęli rozdawać publiczności próbki dania, podeszła i uroczyście
pocałowała Carla w policzek.
-Słusznie, byłem wspaniały - powiedział bez cienia zażenowania.
-Gdzie jest Juliet?
-Poszła zadzwonić. Madonna, ta kobieta spędza więcej czasu przy telefonie niż nowo
poślubiona żona w łóżku - komicznie wzniósł oczy do nieba.
Summer zerknęła na zegarek.
-Nie sądzę, żeby zabawiła aż, lak długo. Wiem, że macie zaraz w hotelu śniadanie z
prasą.
-Obiecałaś mi ekierki - przypomniał, myśląc o rozkoszach podniebienia.
-I dotrzymam obietnicy, ale w zamian załatw nam jakiś mały, cichy kącik, żebyśmy
mogli chwilę pogadać.
Carlo popatrzył na nią z wojowniczym uśmiechem.
-Kochana, chwila, w której nic zdołam znalezć intymnego kącika dla pięknej kobiety,
będzie końcem Franconiego.
-Też tak myślę. - Wzięła go pod ramię i pozwoliła się poprowadzić korytarzem do
oddalonego pomieszczenia, które okazało się pakamerą, oświetloną pojedynczą
żarówką. - Nic się nie zmieniłeś, caro.
-Pogadajmy - zaczął, sadowiąc się na skrzyni. - Skoro nie pragniesz mojego ciała,
choć nadał jest godne pożądania, co chodzi ci po głowie?
-Oczywiście ty, cherie.
147
-Mogłem się domyślić.
-Kocham cię, Carlo.
Powiedziała to tak poważnie, że z uśmiechem ujął jej dłonie w swoje.
- Ja ciebie też, jak zawsze.
-Pamiętasz, jak nie tak dawno przyjechałeś do Filadelfii, żeby promować swoją
poprzednią książkę?
-Zastanawiałaś się, jak uatrakcyjnić amerykańską kuchnię. Wtedy już Blake coraz
bardziej cię pociągał, a ty broniłaś się przed nim.
-Zakochałam się i broniłam się przed uczuciem - skorygowała. - Dałeś mi wtedy dobrą
radę i kiedy odwiedziłam cię w Rzymie, chciałam ci się za nią odwdzięczyć.
-Jaką radę?
-Abym znów wsiadła na karuzelę i pozwoliła grać muzyce.
-Summer...
-Kto zna cię lepiej niż ja? - wpadła mu w słowo.
-Nikt, przecież wiesz.
-Jak tylko weszłam do pokoju i wymówiłeś imię Juliet. wiedziałam, że jesteś w niej
zakochany. Tylko nie próbuj zaprzeczać, bo zbyt dobrze cię znam.
Milczał przez długą chwilę. Kolejny dzień zastanawia! się nad słowem  kochać ,
odmieniając je przez wszystkie przypadki.
-Juliet jest kimś wyjątkowym - powiedział powoli. - Wydaje mi się, że to, co do niej
czuję, stanowi dla mnie zupełnie nowe wyzwanie.
-Wydaje ci się?
Popatrzył na nią z westchnieniem i postanowił być szczery.
- Jestem o tym przekonany, ale ten rodzaj miłości zobowiązuje do poświęceń,
małżeństwa, dzieci.
Summer instynktownie dotknęła dłonią brzucha. Carlo z pewnością zrozumiałby,
gdyby zwierzyła mu się z własnych, tłumionych obaw. Ale nie musiała o nich mówić. Już nie.
- Kiedyś, kiedy pytałam, dlaczego nigdy się nie ożeniłeś, odpowiedziałeś, że jeszcze
żadna kobieta nie przyprawiła cię o bicie serca. Pamiętasz, jak mówiłeś, co byś zrobił, gdybyś
spotkał taką kobietę?
-Tak. Popędziłbym do urzędnika stanu cywilnego i do księdza, żeby zamówić ślub. -
Carlo głęboko wcisnął ręce w kieszenie spodni, które wybrała dla niego Juliet. -
Aatwo było tak mówić, zanim serce nie zabiło mocniej. - Uciekł spojrzeniem w bok. -
Boję się ją stracić, Summer. Dawniej takie sprawy traktowałbym bardzo lekko, ale
148
teraz boję się zrobić fałszywy ruch. Ona mi się ciągle wymyka. Są takie chwile, kiedy
jesteśmy blisko i czuję, że jakaś cząstka Juliet jest poza moim zasięgiem. Jednocześnie
rozumiem jej niezależność i ambicję, a nawet je cenię.
-Jestem z Blakiem, lecz zachowałam swoją niezależność i ambicje zawodowe.
-Wiem - uśmiechnął się do niej. - Juliet jest pod tym względem podobna do ciebie.
Uparta, wytrwała w dążeniach. Dziwnie pociągające są dla mnie takie cechy u
pięknych kobiet.
-Merci mon cher ami - stwierdziła sucho. - Ale w takim razie nie rozumiem, w czym
problem.
-Ty mi ufasz.
Spojrzała na niego zdziwiona i pokręciła głową, jakby usłyszała coś niedorzecznego.
-Jasne, że ci ufam.
-Widzisz, a ona nie. Juliet łatwiej przychodzi oddać mi swoje ciało, nawet cząstkę
swojego serca, niż zawierzyć i zaufać. Tymczasem potrzebuję jej zaufania tak samo
jak wszystkiego, co mi daje.
Summer w zamyśleniu powiodła wzrokiem po zagraconym pomieszczeniu.
-Czy Juliet cię kocha?
-Nie wiem - odpowiedział po chwili milczenia.
Było to trudne wyznanie dla mężczyzny, który uważał się za specjalistę od kobiecej
duszy. W przypadku każdej innej kobiety, z którą był blisko - Carlo potrafił po mistrzowsku
grać na czułych strunach jej emocji. Jeśli chodziło o Juliet niczego nie mógł być pewien.
-Czasami wydaje się taka daleka, a czasami bardzo bliska. Do wczoraj nie zdawałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.