[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w oku. O czym ty mówisz? O poczciwym Jappie. Po co trzymać psa i szczekać samemu? Japp dostarcza nam wyniki fizycznych dziaÅ‚aÅ„, które tak podziwiasz. Ma do dyspozycji różnorodne Å›rodki, których ja nie posiadam. Nie wÄ…tpiÄ™, że już wkrótce przyniesie nam nowe wieÅ›ci. ByÅ‚o prawdÄ…, że dziÄ™ki wytrwaÅ‚emu Å›ledztwu Japp powoli gromadziÅ‚ materiaÅ‚. Nie powiodÅ‚o mu siÄ™ w Paryżu, lecz kilka dni pózniej odwiedziÅ‚ nas, bardzo z siebie zadowolony. To mozolna praca obwieÅ›ciÅ‚ ale wreszcie do czegoÅ› dochodzimy. Gratulacje, przyjacielu. Co siÄ™ staÅ‚o? OdkryÅ‚em, że tamtego wieczoru o dziewiÄ…tej jakaÅ› jasnowÅ‚osa dama zostawiÅ‚a kuferek w przechowalni na dworcu Euston. Pracownikom pokazano walizeczkÄ™ panny Adams, a oni jÄ… zidentyfikowali. Wykonano jÄ… w Ameryce, dlatego trochÄ™ siÄ™ wyróżnia. Ach, w Euston. Tak, to ostatnia duża stacja przed Regent Gate. NiewÄ…tpliwie poszÅ‚a tam, przebraÅ‚a siÄ™ w toalecie i zostawiÅ‚a kuferek. Kiedy go odebrano? O wpół do dziesiÄ…tej. UrzÄ™dnik twierdzi, że zrobiÅ‚a to ta sama kobieta. Poirot skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. NatknÄ…Å‚em siÄ™ na coÅ› jeszcze. Mam powody wierzyć, że Carlotta Adams byÅ‚a o jedenastej w Lyons Corner House na Strandzie. * Aby mój pies myÅ›liwski przyniósÅ‚ mi zwierzynÄ™. Ach! C est tres bien ça! Jak pan to odkryÅ‚? WÅ‚aÅ›ciwie przypadkiem. W gazetach wspomniano o maÅ‚ym zÅ‚otym puzderku z inicjaÅ‚ami z rubinów. NapisaÅ‚ o tym jakiÅ› reporter; przygotowywaÅ‚ artykuÅ‚ o mÅ‚odych aktorkach zażywajÄ…cych narkotyki. Taka romantyczna bzdura, w sam raz do niedzielnej gazety. Fatalne zÅ‚ote pudeÅ‚eczko z zabójczÄ… zawartoÅ›ciÄ… i żaÅ‚osna postać mÅ‚odej dziewczyny, przed którÄ… stoi caÅ‚y Å›wiat! ZastanawiaÅ‚ siÄ™, gdzie spÄ™dziÅ‚a ostatni wieczór, co czuÅ‚a, i tak dalej w podobnym stylu. PrzeczytaÅ‚a to kelnerka w Corner House i przypomniaÅ‚a sobie, że dama, którÄ… obsÅ‚ugiwaÅ‚a tamtego wieczoru, miaÅ‚a w rÄ™ku takie wÅ‚aÅ›nie puzderko. PamiÄ™taÅ‚a, że byÅ‚y na nim inicjaÅ‚y C.A. Bardzo siÄ™ tym przejęła i zaczęła opowiadać wszystkim przyjacioÅ‚om. LiczyÅ‚a, że może dostanie za to coÅ› od gazety. MÅ‚ody reporter szybko do niej dotarÅ‚, a w dzisiejszym Evening Shriek ukaże siÄ™ ckliwy artykuÅ‚ o ostatnich godzinach utalentowanej aktorki. O tym, jak czekaÅ‚a na mężczyznÄ™, który nigdy siÄ™ nie zjawiÅ‚, o jej przeczuciu, że siostra ma jakieÅ› kÅ‚opoty. Zna pan te bzdury, Poirot. A jak doszÅ‚o to tak szybko do paÅ„skich uszu? Och! Mamy bardzo dobre ukÅ‚ady z Evening Shriek . DowiedziaÅ‚em siÄ™ o tym, kiedy ten bÅ‚yskotliwy mÅ‚ody czÅ‚owiek próbowaÅ‚ wyciÄ…gnąć ode mnie informacje w innej sprawie. Zaraz pobiegÅ‚em do Corner House& Tak, tak wÅ‚aÅ›nie powinno siÄ™ to odbywać. ZrobiÅ‚o mi siÄ™ żal Poirota. Oto Japp zdobywa wszystko z pierwszej rÄ™ki, możliwe, że przeoczÄ… jąć przy tym cenne szczegóły, a Poirot zadowala siÄ™ nieaktualnymi już informacjami. WidziaÅ‚em siÄ™ z tÄ… dziewczynÄ… i raczej nie mam wÄ…tpliwoÅ›ci. Nie potrafiÅ‚a rozpoznać Carlotty Adams ze zdjÄ™cia, ale przyznaÅ‚a, że nie zwróciÅ‚a szczególnej uwagi na twarz kobiety. WedÅ‚ug jej słów byÅ‚a to osoba mÅ‚oda, szczupÅ‚a, ciemnowÅ‚osa i bardzo dobrze ubrana. Na gÅ‚owie miaÅ‚a najmodniejszy kapelusz. ChciaÅ‚bym, by kobiety dokÅ‚adniej przyglÄ…daÅ‚y siÄ™ twarzom, a nie kapeluszom. Twarz panny Adams nieÅ‚atwo zapamiÄ™tać zauważyÅ‚ Poirot. Jej żywa mimika i wciąż zmieniajÄ…ce siÄ™ rysy szybko uciekajÄ… z pamiÄ™ci. Na pewno ma pan racjÄ™. Nie zawracam sobie gÅ‚owy analizowaniem takich spraw. Dziewczyna mówiÅ‚a, że kobieta ubrana byÅ‚a na czarno i miaÅ‚a kuferek. ZwróciÅ‚a na niego uwagÄ™, gdyż uznaÅ‚a za dziwne, że taka elegancka dama nosi ze sobÄ… walizkÄ™. ZamówiÅ‚a jajecznicÄ™ i kawÄ™, ale wedÅ‚ug dziewczyny chciaÅ‚a jedynie wypeÅ‚nić czas, czekajÄ…c na kogoÅ›. Na rÄ™ku miaÅ‚a zegarek i bez przerwy na niego spoglÄ…daÅ‚a. Kiedy kelnerka podeszÅ‚a wrÄ™czyć rachunek, zauważyÅ‚a puzderko. Kobieta wyjęła je z torebki, poÅ‚ożyÅ‚a na stoliku i zaczęła siÄ™ w nie wpatrywać. OtworzyÅ‚a pokrywkÄ™, potem znowu zamknęła. UÅ›miechaÅ‚a siÄ™ w rozmarzeniu. Dziewczyna zwróciÅ‚a uwagÄ™ na pudeÅ‚eczko, bo byÅ‚o takie Å›liczne. ChciaÅ‚abym mieć takie zÅ‚ote puzderko z inicjaÅ‚ami z rubinów powiedziaÅ‚a. Panna Adams siedziaÅ‚a jeszcze przez jakiÅ› czas po zapÅ‚aceniu rachunku. Wreszcie ponownie spojrzaÅ‚a na zegarek, najwyrazniej poddaÅ‚a siÄ™ i wyszÅ‚a. Poirot zmarszczyÅ‚ brwi. MiaÅ‚a rendez vous wymruczaÅ‚. Rendez vous z kimÅ›, kto siÄ™ nie pojawiÅ‚. Czy spotkaÅ‚a siÄ™ z nim pózniej? A może siÄ™ nie spotkali, Carlotta wróciÅ‚a do domu i próbowaÅ‚a do niego zadzwonić? ChciaÅ‚bym to wiedzieć. Och, jak bardzo chciaÅ‚bym to wiedzieć! Ta paÅ„ska teoria, Poirot: tajemniczy mężczyzna za kurtynÄ…. Mit tajemniczego mężczyzny. Nie mówiÄ™, że nie czekaÅ‚a na kogoÅ›, to caÅ‚kiem możliwe. Może umówiÅ‚a siÄ™ po tym, jak skutecznie zaÅ‚atwiÅ‚a sprawÄ™ z milordem. Cóż, wiemy w każdym razie, co siÄ™ wydarzyÅ‚o. StraciÅ‚a gÅ‚owÄ™ i zabiÅ‚a go. Nie należaÅ‚a jednak do osób, które tracÄ… gÅ‚owÄ™ na dÅ‚ugo. PrzebraÅ‚a siÄ™ na dworcu, odebraÅ‚a walizkÄ™, poszÅ‚a na spotkanie i tam dopiero, jak to siÄ™ mówi, wróciÅ‚a jej Å›wiadomość. PrzeraziÅ‚a siÄ™ tego, co zrobiÅ‚a. A kiedy jej przyjaciel siÄ™ nie zjawiÅ‚, nie mogÅ‚a tego znieść dÅ‚użej. Być może wiedziaÅ‚, że wieczorem wybieraÅ‚a siÄ™ na Regent Gate. PoczuÅ‚a, że gra jest skoÅ„czona. Wyjęła wiÄ™c swoje pudeÅ‚eczko z narkotykiem. Za duża dawka i bÄ™dzie po wszystkim. Przynajmniej jej nie powieszÄ…. To oczywiste jak nos na paÅ„skiej twarzy. DÅ‚oÅ„ Poirota niepewnie powÄ™drowaÅ‚a do nosa, potem dotknÄ…Å‚ palcami wÄ…sów. PrzygÅ‚adziÅ‚ je czule, z wyraznÄ… dumÄ…. Nie ma żadnych dowodów na istnienie tajemniczego czÅ‚owieka za kurtynÄ… ciÄ…gnÄ…Å‚ Japp, uparcie podkreÅ›lajÄ…c swojÄ… przewagÄ™. Nie znalazÅ‚em jeszcze niczego, co potwierdzaÅ‚oby zwiÄ…zek Å‚Ä…czÄ…cy tÄ™ Adams z lordem Edgware em, ale znajdÄ™. To tylko kwestia czasu. MuszÄ™ przyznać, że Paryż mnie rozczarowaÅ‚, choć dziewięć miesiÄ™cy to rzeczywiÅ›cie sporo czasu. ZostawiÅ‚em tam czÅ‚owieka, który kontynuuje poszukiwania. Może coÅ› nowego wyjdzie na Å›wiatÅ‚o dzienne. Wiem, że pan tak nie sÄ…dzi. Ma pan gÅ‚owÄ™ upartÄ… jak osioÅ‚. Najpierw obraziÅ‚ pan mój nos, a teraz gÅ‚owÄ™! To tylko przenoÅ›nia rzuciÅ‚ Å‚agodzÄ…co Japp. Nie chciaÅ‚em pana obrazić. Odpowiedzieć na to można jedynie: Ani Poirot w to uwierzyć wtrÄ…ciÅ‚em siÄ™. Poirot przeniósÅ‚ spojrzenie z jednego z nas na drugiego, zaskoczony. JakieÅ› rozkazy? spytaÅ‚ żartobliwie Japp, stojÄ…c już w drzwiach. Poirot posÅ‚aÅ‚ mu wybaczajÄ…cy uÅ›miech. Rozkazy nie. Ale rada. Tak? Jaka? Niech pan to z siebie wydusi. RadziÅ‚bym, żeby rozejrzaÅ‚ siÄ™ pan wÅ›ród taksówkarzy. ZnalazÅ‚ tego, który w noc morderstwa miaÅ‚ jeden kurs albo, co bardziej prawdopodobne, dwa& tak, dwa kursy z okolic Covent Garden do Regent Gate. JeÅ›li chodzi o czas, bÄ™dzie to najprawdopodobniej za dwadzieÅ›cia jedenasta. Japp nastawiÅ‚ czujnie ucho. PrzypominaÅ‚ mÄ…drego teriera. WiÄ™c to jest paÅ„ski pomysÅ‚, co? rzuciÅ‚. Cóż, zrobiÄ™ to. Nie zaszkodzi, a pan czasami wie, co mówi. Jak tylko wyszedÅ‚, Poirot wstaÅ‚ i z energiÄ… oczyÅ›ciÅ‚ szczotkÄ… swój kapelusz. Nie zadawaj mi żadnych pytaÅ„, przyjacielu. Zamiast tego przynieÅ› benzynÄ™. Rano kawaÅ‚ek omletu spadÅ‚ mi na kamizelkÄ™. PrzyniosÅ‚em, czego żądaÅ‚. Raz przynajmniej czujÄ™, że nie muszÄ™ zadawać pytaÅ„ odezwaÅ‚em siÄ™. WyglÄ…da to caÅ‚kiem jasno. NaprawdÄ™ sÄ…dzisz, że tak byÅ‚o? [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |