[ Pobierz całość w formacie PDF ]

po tym, co ci zrobił, już nigdy nikogo nie pokochasz, słyszałem to
głośno i wyraźnie.
Wyciągnęłam do niego ręce, drżałam, czułam, jak Nash
wzdryga się u mego boku, gdy Rome cofnął się o kolejny krok.
Nie, to niemożliwe, to nie dzieje się naprawdę.
– Rome. – Usiłowałam go uspokoić, wtrącić choćby słowo,
powiedzieć, że nie rozumie, ale nie dopuszczał mnie do głosu. To,
co zazwyczaj było moją mocną stroną, gadane, teraz było moim
wrogiem. Dlaczego nie powiedziałam mu, że go kocham? Nie
reagowałby tak gwałtownie. Bo przecież to jasne, że go kocham,
po prostu bałam się do tego przyznać.
– Stary, wyluzuj. Były się na nią zaczaił. Laska jest w ciąży.
Oddychaj głęboko i uspokój się.
– Nash, wiem o tym, że jest w ciąży. Miałem z tym coś
wspólnego, o ile pamiętasz. Ale nie mogę dawać wszystkiego,
całego siebie, jeśli w zamian dostaję tylko tyle, ile możesz mi dać,
nic nie ryzykując. Nie jestem Jimmym. Nie zawiodę cię, jak on, i
wydawało mi się, że udowodniłem ci to już nieraz. Jeśli nie
możesz mnie pokochać przez to, co ten dupek zrobił ci przed
pięciu laty, które z nas nie angażuje się w stu procentach, Cora?
Oprócz gniewu słyszałam w jego głosie złamane serce. I to
wszystko moja wina, moich lęków i wahań. Mogłam mieć
pretensję tylko i wyłącznie do siebie. A jednak, chociaż bardzo się
starłam, te słowa, które tak bardzo chciał ode mnie usłyszeć, nie
mogły przejść mi przez gardło. Oczywiście, że go kochałam, ale
nie mogłam mu tego powiedzieć w taki sposób. Nie uwierzyłby
mi, gdybym wykrzyczała mu to teraz, tylko po to, żeby zapobiec
awanturze.
Trzasnęły drzwiczki i odjechał z piskiem opon i warkotem
silnika. Dziękowałam losowi, że nie przyjechał motorem, to
byłoby naprawdę niebezpieczne.
Nash objął mnie serdecznie. Położyłam mu głowę na piersi.
– Ochłonie. Widok Jimmy’ego był dla niego chyba takim
samym szokiem jak dla ciebie.
– Ma rację. Już dawno powinnam była powiedzieć mu, co do
niego czuję, ale nie byłam w stanie tego zrobić. Bałam się, że jeśli
wyznam mu miłość, wszystko się zepsuje, a nie przeżyłabym,
gdyby nam się nie udało. Powtarza mi, że wniosłam kolory w jego
życie, ale on zrobił to samo w moim. To, co czułam do Jimmy’ego,
to beż; to, co łączy mnie z Rule’em, to cała pieprzona tęcza. Byłam
idiotką, że mu tego nie powiedziałam. On jest dla mnie idealny,
Nash.
Nash zaklął i skręcił w stronę salonu.
– Kiedy dwoje ludzi czuje do siebie coś takiego, muszą jakoś
dojść z tym do ładu. Jak Rule i Shaw, jak Jet i Ayden. Wszystko
będzie dobrze, Dzwoneczku, zobaczysz. A swoją drogą to był
niezły cios w bebech, chociaż na twoim miejscu celowałbym
raczej w nos.
W innej sytuacji roześmiałabym się, ale wydawało mi się, że
wszystko spowija chmura gniewu, w której po raz ostatni
widziałam Rome’a. Musi się ułożyć, nie ma innego wyjścia. To
mój facet, muszę tylko wyleźć z własnego tyłka i mu to
powiedzieć. Miał rację; prosiłam go o bardzo dużo, o wszystko, i
dawał mi to bez mrugnięcia okiem. W zamian chciał tylko jednego
– usłyszeć ode mnie, że go kocham, a ja nie byłam w stanie mu
tego dać. Jestem do bani. A poza tym miałam już po dziurki w
nosie tego, że ten dupek jakimś cudem zawsze ma ostatnie słowo,
podczas każdej awantury. Strasznie mnie to wkurzało.
– Słuchaj, Nash, mam nadzieję, że zdołasz dotrzymać tej
obietnicy. Ani słowa chłopakom. Możesz im powiedzieć o
Jimmym, bo plotkujecie jak gimnazjalistki, ale nie wspominaj o
Romie. Sama muszę to naprawić. – I zrobię to, bo nie ma innego
wyjścia, ani dla mnie, ani dla naszego dziecka.
Ledwie stanęliśmy w drzwiach, wszyscy zaczęli się
dopytywać, co się właściwie wydarzyło. Pozwoliłam, by Nash
streścił przebieg wydarzeń, a sama poprosiłam Rule’a o chwilę
rozmowy w cztery oczy.
Poszedł za mną, wyraźnie zbity z tropu, ale miał w sobie
dość przyzwoitości, by mnie nie dręczyć pytaniami.
– To był Jimmy.
– Domyśliłem się. O ile zrozumiałem, Rome dał mu jasno do
zrozumienia, że ma cię zostawić w spokoju.
– Owszem, i równie jasno dał mi do zrozumienia, że jeśli nie
wezmę się w garść, zostanę sama.
Myliłam się, licząc, że Rule oburzy się święcie i stanie po
mojej stronie. Zmrużył tylko te swoje jasne oczy, aż poruszyłam
się niespokojnie. Czułam się jak robak pod mikroskopem.
– No co? Nie patrz tak na mnie.
– Niby jak?
– Tak… Krytycznie. Kiedy zachowywałeś się jak dupek
wobec Shaw, byłam po twojej stornie, więc odpuść.
– Cora, on cię kocha. To nie żart. Jeszcze nigdy tak
zdecydowanie nie opowiedział się za kimś spoza rodziny.
– Wiem o tym. I staram się, OK? Nie chcę go stracić.
– Ale czy go kochasz, Dzwoneczku? Bo jeśli nie, odejdź już
teraz, choćby to miało go zabić. Nie możesz mu tego robić.
– Rule – westchnęłam głośno. Przechadzałam się nerwowo. –
Szukałam faceta idealnego, bo myślałam, że dzięki temu będę
bezpieczna, że już nigdy nie złamie mi serca, i co mi z tego
przyszło? Lęki i obawy; boję się powiedzieć fantastycznemu
facetowi, że go kocham. Myślałam, że mogę mu pokazać, że
zrozumie, poczuje moją miłość. Ale wszystko spieprzyłam i nie
wiem, czy zdołam to jeszcze naprawić.
Rozpłakałam się. Objął mnie tak mocno, że bałam się, że
połamie mi żebra.
– Wszystko da się naprawić. Zareagował tak samo, kiedy
Shaw powiedziała nam o Remym, tylko że wtedy miał jeszcze na [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.
    two
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  • Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.