[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się długiem, którego nie sposób spłacić. W ten właśnie sposób musiał stracić swój
dom Popidiusz. Miasto kanciarzy. Atiliusz zerknął na niebo.  Jest południe. Woły
powinny już na mnie czekać w porcie. Mam tam niewolnika, który pilnuje narzędzi.
 Od kogo je wynająłeś?
 Od Bakulusa.
 Od Bakulusa! Tego pijanego złodzieja? Moje woły byłyby lepsze. Pozwól mi
przynajmniej z nim pogadać. Załatwię ci pokazny upust.
Atiliusz wzruszył ramionami.
 Jeśli nalegasz...
 Nalegam. Sprowadz ludzi z baraków, Januariuszu, i pchnij chłopaka do portu,
żeby przysłali tu wozy akwariusza do załadunku. Ja tymczasem cię oprowadzę.  Na
ramieniu inżyniera znowu znalazła się jego ręka.  Chodz.
Aaznie nie są luksusem. Aaznie są podstawą cywilizacji. Aaznie są tym, co stawia
nawet najpośledniejszego obywatela Rzymu wyżej od najbogatszego barbarzyńcy
z owłosionym tyłkiem. Aaznie narzucają potrójną dyscyplinę: czystości, zdrowia
i ścisłej rutyny. Czyż to nie ze względu na konieczność dostarczenia wody do łazni
wynaleziono akwedukty? Czyż to nie łaznie rozpowszechniły rzymski etos w całej
Europie, Afryce i Azji z równą skutecznością jak legiony, dzięki czemu niezależnie
od tego, w jakim mieście rozległego cesarstwa człowiek się znalazł, mógł być
przynajmniej pewien, że w tym jednym miejscu poczuje się jak w domu?
Takie było przesłanie wykładu Ampliatusa, który oprowadzał inżyniera po pustej
łupinie swojego marzenia. W nieumeblowanych pomieszczeniach unosił się silny
zapach świeżej farby i tynku. Ich kroki odbijały się głośnym echem, kiedy mijając
kolejne kabiny i salę ćwiczeń, szli do głównej części budynku. Tutaj ściany były już
pokryte freskami.
Widoki zielonego Nilu, w którym pławiły się krokodyle, przechodziły w sceny
z życia bogów. Tryton płynął obok Argonautów, wiodąc ich w bezpieczne miejsce.
Neptun zmieniał swego syna w łabędzia. Perseusz ratował Andromedę przez morskim
potworem wysłanym przeciwko Etiopom. Basen w caldarium pomieścić miał
jednocześnie dwudziestu ośmiu wykupujących bilety klientów, którzy leżąc na
plecach, będą mogli podziwiać szafirowy sufit, oświetlony pięciuset lampami
i ozdobiony obrazami najprzeróżniejszych gatunków morskich stworzeń, dzięki
czemu będzie im się zdawało, że znajdują się w podwodnej grocie.
Aby zapewnić kąpiącym się najwyższy luksus, Ampliatus zastosował
najnowocześniejszą technologię, użył najlepszych materiałów i zatrudnił najlepszych
rzemieślników z całej Italii. W kopule służącego do wypacania się laconium *[*
Laconium (łac.)  ogrzewany, półokrągły pokój kąpielowy, umieszczony na końcu łazni. Na środku
znajdował się basen z gorącą wodą do kąpieli.] zamontowano okna z neapolitańskimi
szybami grubości palca. Podłogi, ściany i sufity były wklęsłe, a palenisko, które je
ogrzewało, tak potężne, że nawet jeśli na ziemi leżał śnieg, zażywający kąpieli mieli
się oblewać potem. Budynek mógł wytrzymać trzęsienie ziemi. Wszystkie główne
instalacje, rury, otwory odpływowe, kraty, przewody wentylacyjne, krany, zawory,
dysze natrysków, nawet rączki do spuszczania wody w latrynach były z mosiądzu,
a siedzenia w ubikacjach z frygijskiego marmuru, z podpórkami pod łokcie
w kształcie delfinów i chimer. W każdym pomieszczeniu była bieżąca ciepła i zimna
woda. Cywilizacja.
Atiliusz nie mógł nie podziwiać wizji tego człowieka. Ampliatus tak puszył się,
pokazując to wszystko, że mogło się wydawać, iż szuka inwestora. I prawdę mówiąc,
gdyby inżynier miał jakieś pieniądze, gdyby nie wysłał już większej części swojego
wynagrodzenia matce i siostrze, mógłby oddać mu wszystko co do grosza, ponieważ
nie spotkał w życiu bardziej przekonującego sprzedawcy niż Numeriusz Popidiusz
Ampliatus.
 Kiedy łaznie będą gotowe?
 Za jakiś miesiąc. Muszę jeszcze sprowadzić stolarzy. Chcę tu mieć trochę półek
i szafek. Myślałem o tym, żeby położyć w szatni drewnianą podłogę. Z sosnowych
desek.
 Nie  odparł Atiliusz.  Użyj olchy.
 Olchy? Dlaczego?
 Nie będzie gniła w kontakcie z wodą. Sosny... a może lepiej cyprysu użyłbym
do okiennic. Ale to musi być drewno z nizin, z miejsca, gdzie świeci słońce. Nie bierz
sośniny z gór. Nie w budynku tej klasy.
 Masz jeszcze jakieś rady?
 Używaj wyłącznie drewna ciętego jesienią, nigdy wiosną. Na wiosnę drzewa są
ciężarne i drewno jest słabsze. Do zacisków używaj opalonego drewna oliwkowego...
wytrzyma sto lat. Ale pewnie o tym wszystkim wiesz.
 Bynajmniej. Dużo buduję, to prawda, ale nigdy nie znałem się zbyt dobrze na
drewnie i kamieniu. Znam się na pieniądzach. Najlepsze jest w nich to, że nie ma
znaczenia, kiedy się je zbiera. %7łniwa trwają przez cały rok.
Ampliatus roześmiał się z własnego żartu i spojrzał na inżyniera. Było coś [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.