[ Pobierz całość w formacie PDF ]
a z z a a& Ale, jak sÅ‚yszÄ™, tego Å›wiata nie można obejść dooko- Å‚a& Z Pierwszego Segmentu można dojść do Szóstki, a idÄ…c w druga stronÄ™, przez DwunastkÄ™, aż do ósemki& JeÅ›li siÄ™ ma pozwolenie, oczywiÅ›cie. Ale to już nie to samo, co obejść dookoÅ‚a powieóiaÅ‚ Rinah z nutÄ… żalu w gÅ‚osie. Szkoda takiego Å‚adnego tytuÅ‚u. WymyÅ›lisz inny, równie dobry& Na przykÅ‚ad: a r , albo r d za z a y zakpiÅ‚ Rinah. Twarz Alviego Å›ciÄ…gnęła siÄ™ grymasem zÅ‚oÅ›ci, jego wzrok spiorunowaÅ‚ Rinaha, szczÄ™ki poruszyÅ‚y siÄ™, lecz nie odezwaÅ‚ siÄ™ ani sÅ‚owem. Dopiero po dÅ‚uższej chwili, gdy wstali od stolika, odezwaÅ‚ siÄ™ zduszonym szeptem: Takie dowcipy drogo kosztujÄ…! MówiÄ…c to, zrobiÅ‚ kilka kroków tyÅ‚em od stolika, a potem odwróciÅ‚ siÄ™ nagle i pierw- szy wyszedÅ‚ z jadÅ‚odajni, nie oglÄ…dajÄ…c siÄ™ za siebie. Rinah dogoniÅ‚ go dopiero przy win- óie. MógÅ‚byÅ› nareszcie siÄ™ przyzwyczaić& powieóiaÅ‚ Alvi karcÄ…co. Góie ty wysÅ‚uchujesz tych idiotycznych porównaÅ„, które pózniej bezkrytycznie powtarzasz? Jestem pisarzem, sam je wymyÅ›lam. A mnie siÄ™ wydawaÅ‚o, że sÅ‚uchasz nieodpowiedniej literatury. Masz jakieÅ› kasety? Tylko wÅ‚asne, które przywiozÅ‚em z Ziemi. Na ogół czyste, albo z moimi notatkami. Uważaj na kasety. Czasem ktoÅ› może ci zÅ‚oÅ›liwie podrzucić& jakieÅ› bzdury. Po- tem, w najlepszej wierze, wÅ‚Ä…czasz taki tekst we wÅ‚asnym pokoju i, zanim siÄ™ zorientujesz i wyÅ‚Ä…czysz, lecÄ… ujemne punkty& Rinah przypomniaÅ‚ sobie o kasecie otrzymanej od studenta. Dwa dni temu odÅ‚ożyÅ‚ jÄ… machinalnie pomięóy inne, które miaÅ‚ w pokoju, nie wieóąc nawet, co zawieraÅ‚a. A ponadto upomniaÅ‚ go Alvi pilnuj słów. Nie zawsze o tym pamiÄ™tam zeÅ‚gaÅ‚ Rinah. Uwagi, które tak poruszyÅ‚y Alvie- go, byÅ‚y caÅ‚kowicie Å›wiadome i kontrolowane. Powieó mi, dlaczego niektórzy luóie poruszajÄ… siÄ™ czasem tyÅ‚em do przodu? Nie zauważyÅ‚em! burknÄ…Å‚ Alvi. MusiaÅ‚o ci siÄ™ przywióieć. Zjeżdżamy w dół. W programie óisiejszego dnia mieli zwieóanie komór ochronnych. W towarzystwie porzÄ…dkowego, zaopatrzeni w kaski i latarki przeszli przez maÅ‚e stalowe drzwiczki w Å›cia- nie na koÅ„cu głównego korytarza i zagÅ‚Ä™bili siÄ™ w półmrok, rozÅ›wietlany tylko rzadko rozmieszczonymi, sÅ‚abymi lampami żarowymi. Po metalowych, krÄ™tych schodkach ze- szli na stalowy pomost, biegnÄ…cy o kilka metrów poniżej pierwszego poziomu, stamtÄ…d znów innymi schodkami, stromymi i wÄ…skimi, opuÅ›cili siÄ™ jeszcze niżej, w gÄ…szcz ażu- rowych konstrukcji. W sÅ‚abym Å›wietle Rinah dostrzegÅ‚ pÅ‚aty spÄ™kanej, odÅ‚ażącej farby i wyÅ‚aniajÄ…cÄ… siÄ™ spod nich róawÄ… powierzchniÄ™ stalowych wsporników, dzwigajÄ…cych wewnÄ™trzny prostopadÅ‚oÅ›cian mieszkalnej części segmentu. Z doÅ‚u ku górze biegÅ‚y pÄ™ki grubych rur ze sztucznego tworzywa, jakieÅ› kable w barw- nych ongiÅ›, a teraz pokrytych szarym pyÅ‚em powÅ‚okach izolacyjnych. Kolejne pomosty, odlegÅ‚e od siebie o kilkanaÅ›cie metrów, dzwigaÅ‚y wiÄ…zki poziomych rur i przewodów. Od czasu do czasu w mroku bÅ‚yskaÅ‚y Å‚uki elektryczne, w powietrzu unosiÅ‚ siÄ™ swÄ…d i dym. Ekipy remontowe wyjaÅ›niÅ‚ Alvi. Stale trzeba tu coÅ› spawać, wymieniać, malować. . Paradyzja 57 Wszystko tu okropnie róewieje! zauważyÅ‚ Rinah, dotykajÄ…c dÅ‚oniÄ… chropo- watej, pokrytej Å‚uskami róy, powierzchni stalowego dzwigara. Jak dÅ‚ugo wytrzyma jeszcze ta konstrukcja? Stopniowo wymienia siÄ™ poszczególne Êîagmenty. Sto lat to sporo czasu& Wszystko tu byÅ‚o obliczone na dwaóieÅ›cia parÄ™ lat użytkowania. Na dobrÄ… sprawÄ™ miaÅ‚oby już peÅ‚ne prawo runąć! Potrwa jeszcze wystarczajÄ…co dÅ‚ugo. Aatamy, co siÄ™ da, wymieniamy elemen- ty noÅ›ne& Gdyby udaÅ‚o siÄ™ umknąć wilgoci, która przenika tutaj z części mieszkalnej i z nieszczelnych instalacji wodnych, nie byÅ‚oby z tym tak wiele kÅ‚opotu. No dobrze& Rinah po raz pierwszy zastanowiÅ‚ siÄ™ nad sprawÄ… trwaÅ‚oÅ›ci kon- strukcji sztucznej planety. A co dalej? Przecież kiedyÅ› wreszcie& Mamy dużo czasu Alvi uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ blado. W sÅ‚abym Å›wietle pobliskiej lampy jego twarz wyglÄ…daÅ‚a zupeÅ‚nie inaczej, niż w ja- rzeniowej poÅ›wiacie tam, w części mieszkalnej. ByÅ‚ baróiej odprężony, jakby pozostawiÅ‚ tam, na górze, wszystkie swoje lÄ™ki i obawy. MówiÅ‚ też w zupeÅ‚nie inny sposób, zwÅ‚asz- cza wówczas, gdy poprzeóajÄ…cy ich porzÄ…dkowy znajdowaÅ‚ siÄ™ dostatecznie daleko. Rinah domyÅ›liÅ‚ siÄ™, skÄ…d ta zmiana: tutaj, pomięóy zamieszkanym wnÄ™trzem segmentu a ze- wnÄ™trznÄ… powÅ‚okÄ…, nie byÅ‚o urząóeÅ„ kontrolnych. Czy zamierzacie& przenieść siÄ™ góie inóiej, nim rozsypie siÄ™ wreszcie to zaróe- wiaÅ‚e pudÅ‚o? Zbudujemy nowÄ…, trwalszÄ… i lepszÄ… sztucznÄ… planetÄ™. A raczej nasi dalecy potom- kowie jÄ… zbudujÄ…. Na razie nie stać nas jeszcze na rozpoczÄ™cie tego óieÅ‚a, ale plany już sÄ… opracowywane. Zamiast stali bęóie tam użyty chrom, tantal, pallad& Mamy tego pod dostatkiem na Tartarze. KiedyÅ› powstanie piÄ™kna, wspaniaÅ‚a i niezniszczalna sztucz- na planeta. Nowa Paradyzja, góie każdy z nas, zamiast skromnych dwuóiestu metrów powierzchni na osobÄ™, bęóie miaÅ‚ jej kilkakrotnie wiÄ™cej. BÄ™dÄ… tam prawóiwe ogrody, sztuczne sÅ‚oÅ„ca, piaszczyste plaże& Bogactwa Tartaru wystarczy na kilka takich planet, góie luóie bÄ™dÄ… jeszcze szczęśliwsi niż tutaj& & O ile to w ogóle możliwe! dodaÅ‚ Rinah. Co? Zbudowanie Nowej Paradyzji? Nie, miaÅ‚em na myÅ›li stan jeszcze wiÄ™kszej szczęśliwoÅ›ci. Nie drw3 z nas. Wiemy, że nie wszystko jeszcze jest tutaj idealne& WÅ‚aÅ›nie: nie wszystko jeszcze& powtórzyÅ‚ Rinah dwuznacznie, lecz Alvi nie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |