[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sję? Bo to do mnie nie pasuje?
- Szczerze mówiąc, nie pasuje - zgodził się cicho. - Zwłaszcza gdy widzę cię z Ja-
miem. Nikt by nie odgadł, że nie jesteś jego matką.
- Uważasz, że kobieta nie może godzić pracy i macierzyństwa? - Popatrzyła mu w
twarz. - Nie umiałbyś egzystować bez pracy. W sprawach zawodowych na pewno nie
poszedłbyś na żaden kompromis. - Wiedziała, że powinna zamilknąć, już dość powie-
działa, ale nie potrafiła się powstrzymać. - A mnie radzisz, żebym poleciała do Nebraski i
pogodziła się z Jeremym, i to takim tonem, jakby chodziło o jakiś drobiazg, błahostkę, a
R
L
T
nie o moje życie! - Sapnęła gniewnie. - Bądz grzeczną dziewczynką, Reese, nie buntuj
się - szydziła. - Niech Jeremy wspina się po szczeblach kariery w banku i zarobi na dom,
a ty zajmij się kuchnią, praniem, sprzątaniem i dziećmi. Bo co ty sugerujesz? Poświęć się
w imię miłości, Reese, zdobądz się na kompromis... - Aypnęła na niego z furią. - Fanta-
styczna rada, panie Wainwright! Oczywiście o ile dotyczy innych, a nie nas samych. Nie
panów Wainwrightów.
- Skończyłaś? - spytał takim tonem, jakby znużyła go jej tyrada.
- Jeszcze nie! Kiedyś otworzę własną firmę brokerską. Tu, w Nowym Jorku. I
osiągnę wielki sukces. A na razie, do czasu rozpoczęcia stażu u Miroffa, zamierzam dalej
opiekować się Jamiem. W przeciwieństwie do ciebie, który z chęcią byś mnie wpakował
do samolotu i wysłał na drugi koniec Stanów, zawsze dotrzymuję zobowiązań. - Ruszyła
do mieszkania, rzucając od progu: - Będę w swoim pokoju.
Nick połączył się z sekretarką.
- Leah, wychodzę do Lewa. - Sam poprosił o spotkanie z wujem. - Z nikim mnie
nie łącz - dodał.
Jeśli Reese będzie go potrzebowała, zadzwoni na komórkę, ale świetnie sobie ze
wszystkim radziła, więc nie był jej do niczego potrzebny.
Wciąż miał w pamięci ich kłótnię, choć minęły już dwa tygodnie. Z pozoru nic się
nie zmieniło, normalnie rozmawiali, ale przygnębienie, w jakie Nick wpadł po śmierci
Eriki, było niczym w porównaniu z obecnym. Wokół Reese wyrósł wielki lodowy mur, a
on nie potrafił się przez niego przebić. Całą miłość przelewała na Jamiego.
Nie mogąc tego wytrzymać, w każdy piątek po pracy wyjeżdżał z synem na week-
end na Martha's Vineyard. Większość czasu spędzali na jachcie. Kiedy w niedzielę wie-
czorem wracali do Nowego Jorku, drzwi do sypialni Reese zawsze były zamknięte, tylko
szparą pod drzwiami przenikało światło.
Dziś miała zdawać egzamin przez internet. Kiedy wspomniał, że zostanie w domu,
aby zająć się Jamiem, odparła, że nie musi, przecież świetnie sobie poradzi i z dzieckiem,
i z egzaminem. Podczas tamtej pamiętnej dyskusji twierdziła, że kariera i macierzyństwo
wcale się nie wykluczają, ale...
R
L
T
Tamta rozmowa... wciąż nie mógł się po niej pozbierać. Dziś rano czuł się tak, jak-
by potężny wir wciągał go na dno ciemnej rzeki. Wiedział, że coś musi zrobić, radykal-
nie odmienić swoje życie.
W gabinecie wuja panował chłód. Kiedy Nick wszedł, Lew zmierzył go zza biurka
gniewnym wzrokiem. Od niewybaczalnego czynu, jakiego dopuścił się w klubie, rodzina
była na niego obrażona.
- Co masz aż tak ważnego, że musiałem prosić sekretarkę, aby odwołała aż dwa
spotkania?
Nick przysiadł na oparciu skórzanej kanapy.
- Odchodzę z firmy. Dziś. Jesteś pierwszym, którego o tym informuję. Oczywiście
poza Leah.
- Co? - Z twarzy wuja opadła maska zaciekłości i nieprzejednania. Pod nią ukazało
się ludzkie, bardzo wystraszone oblicze. - Nie mówiłeś Stanowi? Ani ojcu?
- Nie. Zostawię to tobie; jesteś im najbliższy.
- Nick, nie możesz odejść! Bez ciebie Sherborne-Wainwright padnie.
- Przesada, Lew. W poświadczonym notarialnie liście, który zostawiłem u Leah,
wyznaczam Grega na swojego następcę. Twój syn zasłużył na to, żeby kierować firmą. A
ja na to, żeby zająć się tym, co mnie interesuje. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl
  • Linki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © To, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.