[ Pobierz całość w formacie PDF ]
że od czasu gdy ją spotkał, żadna kobieta nie mogła się z nią równać? Ostatnia noc zmu- siła go do przyznania się przed samym sobą do własnej słabości wobec zniewalającej kobiecości Jenny. Nie zaliczał się do ascetów i nie unikał towarzystwa kobiet, ale żadna z nich nie zaszła mu za skórę tak jak ona. Sprawiała, że pragnął rzeczy, którymi nie po- winien sobie zawracać głowy, które wychodziły poza relację opartą wyłącznie na seksie. I dlatego powinien się trzymać od niej z daleka. Dla wspólnego dobra. Niech to szlag, chowa się po kątach na własnym statku, zamiast jej powiedzieć, że nie jest zainteresowany powtórką ubiegłej nocy. Tylko że to nie byłaby prawda, a kłam- stwem brzydził się jeszcze bardziej niż tchórzostwem. Gdy odwrócił się z zamiarem od- nalezienia Jenny, ujrzał ją tuż przed sobą i zamarł. W południowym słońcu wyglądała zjawiskowo. Jej rozpuszczone włosy połyskiwały złociście i podkreślały miodowy kolor jej skóry kontrastujący pięknie z zielenią obcisłej koszulki podkreślającej jej kobiecą fi- gurę. Musiał się wykazać niezwykłą samokontrolą, by pod wpływem intensywnego spoj- rzenia jej wielkich oczu nie przygarnąć jej do siebie w namiętnym pocałunku. Jenna nerwowym ruchem poprawiła pasek torebki i odgarnęła kosmyki włosów z twarzy. - Szukałam cię. - Musiałem coś załatwić. - Przynajmniej częściowo nie mijał się z prawdą. Tego ranka zdążył już zwolnić zespół muzyczny, który nie zdołał się wziąć w garść, zatrudnić nowy i umówić się na ważne spotkanie, które miało się odbyć za niecałe pół godziny. R L T - Słuchaj... - Jenna... Zaczęli jednocześnie i jednocześnie umilkli. Nick chciał czym prędzej przestrzec ją przed jakąkolwiek próbą dopatrzenia się w ich wspólnej nocy czegoś więcej niż seks. Wspaniały seks. Jednak Jenna ubiegła go: - Ja pierwsza, okej? - Posłała mu niepewny uśmiech i Nick przygotował się na najgorsze, czyli serię pytań w stylu, co ja dla ciebie właściwie znaczę? Zazwyczaj wy- bierał kobiety, które tak jak on szukały jedynie dobrej zabawy i trzymał się z dala od tych, które życie traktowały poważniej. Takich jak Jenna. - Chciałam tylko powiedzieć - Jenna rozejrzała się czujnie dookoła, sprawdzając, czy nikt im się nie przysłuchuje - że ostatnia noc była błędem. - Słucham? - Tego się nie spodziewał. - Nie powinniśmy byli tego robić. Nie miałam w planach spędzenia z tobą nocy i teraz żałuję, że do tego w ogóle doszło. Nick nie mógł uwierzyć własnym uszom. %7łałowała? Jak to możliwe, przecież sły- szał jej jęki i krzyki, czuł, jak wstrząsają nią spazmy spełnienia i nie miał wątpliwości, że było jej równie dobrze jak jemu. Więc jak to, do diabła, możliwe, że teraz żałowała? Po- za tym, zauważył jeszcze bardziej rozzłoszczony, właśnie dała mu kosza, jak więc miał doprowadzić do końca swój plan porzucenia jej? - Czyżby? - Nick nie potrafił wykrztusić z siebie nic bardziej błyskotliwego. - Och, daj spokój, doskonale wiesz, że to był zły pomysł. Ty jesteś zainteresowany wyłącznie przelotnymi romansami, a ja mam dwójkę dzieci i nie nadaję się na kociaka. - Kociaka? - Nie dość, że go obrażała, to jeszcze śmiała mu powiedzieć dokładnie to samo, co jeszcze chwilę temu on chciał jej zakomunikować z mrożącą krew w żyłach obojętnością. Jenna westchnęła ciężko i ścisnęła pasek torebki tak mocno, że prawie wycisnęła z niego soki. - Chcę tylko powiedzieć, że to nie może się powtórzyć, to znaczy ty i ja, my... Nigdy więcej. R L T - Rozumiem. - Teraz, gdy usłyszał te słowa z jej ust, zapragnął jej mocniej niż kie- dykolwiek. Oczywiście nie zamierzał dać tego po sobie poznać. - Pewnie tak będzie naj- lepiej - przyznał fałszywie. - Czyżby? - Wydawało mu się, że słyszy w jej głosie nutę rozczarowania, ale być może po prostu chciał ją usłyszeć. Dziwne, jeszcze kilka minut temu zastanawiał się, jak zerwać z Jenną, a teraz, gdy go uprzedziła, jego uczucia uległy kompletnej transformacji. Co się z nim działo? Co- kolwiek to było, należało zdusić to w zarodku. Nie zamierzał pozwolić, by ta kłamczucha rozgościła się w jego sercu. Zresztą, sama mu obwieściła, że interesują ją jedynie jego pieniądze, a nie uczucia. Wprawdzie pieniądze potrzebne jej były nie dla siebie, lecz dla dzieci, jednak, tak jak większość kobiet, zainteresowana była jedynie jego majątkiem. - Pragnę cię - przyznała nagle Jenna i widać było, że wyznanie to sporo ją koszto- wało. - Nie pozwolę jednak, by moje hormony przejęły kontrolę nad rozumem. Za kilka dni ty dalej będziesz pływał po oceanach z brunetką lub blondynką u boku, a ja wrócę do Seal Beach i moich dzieci. Dzieci. Jej? Jego? Nie chciał o tym myśleć, dopóki nie uzyska pewności i nie pozna wyników badań. Teraz natomiast musiał natychmiast przejąć kontrolę nad sytuacją i pokazać jej, kto tu rządzi. Ujął ją delikatnie pod brodę i mówiąc łagodnie, jak do nieznośnego dziecka, pa- trzył jej zimno prosto w oczy. - Nie stresuj się tak, moja droga, to była tylko jedna noc. Zabawiliśmy się i tyle. Jenna mrugała powiekami, próbując obronić się przed słowami raniącymi niczym ciosy pięścią prosto w twarz. Widząc wyraz jej twarzy, Nick natychmiast pożałował swych słów. - W porządku. - Jenna mówiła tak cicho, że szum oceanu zagłuszał ją prawie zu- pełnie. - Przynajmniej wiemy, na czym stoimy. Może w takim razie powinnam już wró- cić do domu. Moja siostra szaleje. - Jenna zmusiła się do prawie szczerego uśmiechu. - Coś nie tak z dziećmi? - Nick zareagował błyskawicznie i dość gwałtownie. Jenna przyjrzała mu się uważnie i odpowiedziała spokojnie: R L T - Wszystko w jak najlepszym porządku. Maxie jest najzwyczajniej w świecie zmę- czona zajmowaniem się blizniakami dwadzieścia cztery godziny na dobę przez tyle dni. - Wolałbym, żebyś została - wykrztusił. - Dlaczego? Po prostu nie był gotów na rozstanie, ale ponieważ nie potrafił się do tego przyznać nawet przed samym sobą, powiedział tylko: - Chciałbym, żebyś została do czasu, aż otrzymamy wyniki badania DNA. - Przecież powiedziałeś, że prawdopodobnie już dziś będzie wszystko wiadomo. - W takim razie możesz jeszcze chwilę poczekać. Jenna spuściła wzrok i po chwili spytała cicho, nie patrząc na Nicka: - O co ci tak naprawdę chodzi? - O nic. - Nick złapał Jennę za ramię, co oczywiście okazało się dużym błędem, bo ciepło jej ciała natychmiast rozpaliło w nim ogień pożądania, a to rozzłościło go jeszcze bardziej. Nie mógł się pozbyć wspomnienia jej nagich ramion i pełnych piersi spo- [ Pobierz całość w formacie PDF ] |