[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Medytując czubek nosa osiąga się coś, co może być zwane "idealnym węchem", tj. węchem, który nie jest jakiś szczególny, lecz jest archetypem , którego modyfikacje stanowią wszelkie właściwe węchy. Jest to "węch, który nie jest węchem". Taki jest jedyny właściwy opis, jako że doświadczenie przeciwne rozumowi da się opisać jedynie słowami, które są przeciwne rozumowi. Podobnie, skupienie się na czubku języka daje "idealny smak" , na podniebieniu - "idealny kontakt". "Każda cząstka ciała w jednej chwili wchodzi w kontakt z każdą cząstką we Wszechświecie", taki opis tego daje nam Bhikku Ananda Matteja. Podstawa języka daje "idealny dźwięk", a krtań "idealny wzrok". Samadhi par excellence jest jednak atmadarśaną, która dla posiadających pewną wiedzę jest pierwszym prawdziwym samadhi, gdyż nawet wizje "Boga" i "jaźni" splamione są formą. W atmadarśanie wszystko manifestuje się jako Jedno : jest nim Wszechświat uwolniony ze wszelkich uwarunkowań. Nie tylko wszelkie formy i idee zostają zniszczone, lecz również te koncepcje, które są skryte w naszych ideach tych idei. Każda część Wszechświata staje się całością, fenomeny i noumeny nie są już sobie przeciwstawne. Nikt nie jest w stanie opisać tego stanu umysłu. Można jedynie wyszczególnić coś z jego cech i to w języku, który nie tworzy wyobrażeń w umyśle. Nikt, kto tego doświadczył, nie jest w stanie odpowiednio wyrazić tego w swojej pamięci ani też pomyśleć o czymś, co to przekracza. Istnieje jednak o wiele wyższy stan zwany sivadarśaną, o którym wystarczy powiedzieć, że jest zniszczeniem poprzedniego stanu, jego unicestwieniem. I żeby zrozumieć to wymazanie, nie wolno sobie wyobrażać "Nicości" (jedyna możliwa tego nazwa) jako czegoś negatywnego, lecz jako coś pozytywnego. Normalny umysł jest świecą w ciemnym pokoju. Gdy rozsłoni się żaluzje, światło słoneczne uczyni płomień niewidzialnym. Jest to dobre wyobrażenie dhjany. Lecz umysł nie jest w stanie znaleźć porównania dla atmadarśany. Mówienie, że zebranie wszystkich zastępów niebiańskich podobnie zakryłoby słońce wydaje się nieskuteczne. Lecz jeśli tak powiemy, a będziemy chcieli dalej stworzyć wyobrażenie Sivadharśany, musimy sobie natychmiast wyobrazić, że tym płomieniem we wszechświecie jest ciemność, nie jakieś światło mocno przyćmione w porównaniu z innym światłem, lecz sama ciemność. Nie chodzi tu o zmianę chwili w rozległość, czy nawet skończoności w nieskończoność. Jest to poznanie , że pozytywne jest po prostu negatywnym. Ostateczna prawda postrzegana nie jest jedynie jako fałsz, lecz jako logiczne przeciwieństwo prawdy. Całkiem bez sensu jest drążyć ten temat, który zawiódł na manowce wszystkich jego badaczy. Powiedzieliśmy jedynie tak mało, jak było to możliwe, a nie tak wiele, ile by się dało. Od naszego celu także dalekie jest rozprawianie się z niezliczonymi dyskusjami na temat tego, czy jest to ostateczny cel i co on daje. Wystarczy powiedzieć , że nawet pierwsza i szybko przemijająca dhjana odpłaca tysiąckrotnie trudy, które musieliśmy pokonać, aby ją uzyskać. Dla początkującego istnieje wielka nadzieja, że praca ta się kumuluje : każde działanie skierowane ku celowi wytwarza przeznaczenie, które pewnego dnia przyniesie owoce. Oby wszyscy mogli je osiągnąć ! STRESZCZENIE Pyt. : Czym jest geniusz i jak powstaje ? Odp. : Wybierzmy niektóre okazy z pewnych gatunków i postarajmy się w nich odnaleźć jedną wspólną cechę, która nie występuje u pozostałych gatunków. Pyt. : Czy istnieje taka ? Odp. : Tak, wszyscy geniusze mają nawyk skupiania myśli i zazwyczaj potrzebują długiego odosobnienia, ażeby ten nawyk wytworzyć. Szczególnie, najwięksi geniusze religijni porzucili świat w pewnym okresie swojego życia i zaraz po powrocie doń głosili swe nauki. Pyt. : Jakie znaczenie ma takie odosobnienie ? Można by oczekiwać, że taki człowiek po powrocie nie będzie czuł związku z cywilizacją i będzie mniej zdolny, aniżeli był przedtem. Odp. : Ale każdy z nich twierdzi, choć w innym języku, ze podczas odosobnienia osiągnął nadliudzkie moce. Pyt. : Czy w to wierzysz ? Odp. : Źle się dzieje, jeśli odrzucamy twierdzenia największych pośród ludzkości, nie przedstawiając zadającego im kłam dowodu lub chociaż tłumacząc, gdzie mogli popełnić błąd. W tym przypadku każdy z nauczycieli zostawił nam wskazówki. Jedyną metodą naukową jest powtarzanie ich eksperymentów, potwierdzając lub odrzucając ich rezultaty. Pyt. : Lecz ich wskazówki wielce różnią się od siebie ? Odp. : Jedynie tak dalece, jak jest to związane z czasem, rasą, klimatem i językiem. Istnieje istotna tożsamość metody. Pyt. : Naprawdę ! Odp. : Wielkim dziełem życia Fratra Perdurabo było udowodnienie tego. Studiując każdą praktykę religijną każdej z wielkich religii na miejscu, był w stanie wykazać Jedność-w- różnorodności ich wszystkich i sformułować metodę wolną od jakichkolwiek zniekształceń dogmatycznych i opartą jedynie na pewnych faktach z anatomii, fizjologii i psychologii. Pyt. : Czy możesz mi streścić tą metodę ? Odp. : Główna idea jest taka, że Nieskończony, Absolut, Bóg, Nad-dusza, jakkolwiek się tego nie nazwie, jest zawsze obecna, lecz tak ukryta i maskowana przez myśli umysłu, jak nie można słyszeć bicia serca w głośnym mieście. Pyt. : Tak ? Odp. : A zatem, by osiągnąć znajomość Nieskończonego, wystarczy wyciszyć wszelkie myśli. Pyt. : Przecież we śnie myśli są wyciszone ? Odp. : Tak, to prawda, w przybliżeniu. Ale funkcja postrzegania jest również wyciszona. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |